MenuMenu główne
Powiat Poznański



W mediach o nas

Co wyrzuci smog z powiatu?

logo głos wielkopolski

Głos Wielkopolski, 18 listopada 2016

Powiat Poznański i Poznań zmaga się od lat z niską emisją. To zanieczyszczenia trafiające do powietrza z lokalnych kotłowni i domowych pieców grzewczych, gdzie nierzadko mieszkańcy zamiast stałych paliw – węgla drewna, palą w nich śmieciami. Powiat Poznański wraz z firmą Veolia Energia Poznań rozpoczął walkę ze smogiem. Efektem działań na rzecz czystego powietrza była debata, która odbyła się w siedzibie „Głosu Wielkopolskiego”. Podczas dyskusji specjaliści z Powiatu Poznańskiego i eksperci z firmy Veolia zastanawiali się wspólnie nad rozwiązaniami dla powiatu w celu zlikwidowania smogu. Do jakich wniosków doszli zaproszeni przez redakcję goście?

Zdaniem starosty poznańskiego Jana Grabkowskiego najlepszym, bo najbardziej ekologicznym i ekonomicznym, źródłem ciepła jest sieć ciepłownicza. – Uważam, że największym problemem są te miejsca, gdzie właśnie nie ma centralnej sieci cieplnej, gdzie mieszkańcy mają własne źródła ciepła na paliwa stałe. Wtedy nie zawsze palą węglem czy drewnem wysokiej jakości. Spalają śmieci. To od razu można wyczuć. A przez to w powietrzu unoszą się dioksyny – stwierdził Jan Grabkowski i zaraz dodał, że poznańska spalarnia posiada najnowocześniejszą instalację do utylizacji dioksyn. – Wszyscy ci, którzy spalają śmieci w piecach, kominkach, są potencjalnymi samobójcami i zabójcami. To toksyczne i rakotwórcze substancje, które później my wszyscy musimy wdychać – mówił.

Agnieszka Nowak z biura komunikacji Veolii Energia Poznań potwierdziła, że taka sytuacja to wyzwanie dla jej firmy. – Tam, gdzie jest możliwość podłączenia do miejskiej sieci, tam staramy się nakłonić mieszkańców, by z tego skorzystali. Do tego służył m.in. program „Kawka” realizowany wspólnie z Urzędem Miasta. Ale mówimy tu głównie o centrum miasta. Jeżyce, Wilda, Łazarz to dzielnice wymagające specjalnego dopieszczenia. Tam w kamienicach wciąż obecne są piece indywidualne – dodała A. Nowak.

– A i w takim przypadku możemy pomóc. Veolia oferuje różne usługi – możemy zaproponować obsługę źródła, dodatkowych urządzeń, zapewnić pomoc przy rozwiązywaniu problemów związanych z utratą ciepła albo wykorzystać nadwyżkę ciepła, na ogrzania sąsiedniego budynku. Veolia Energia Poznań (nasz cieplik miejski) dociera do ponad 60 proc. mieszkańców. A także do aglomeracji poznańskiej: Swarzędza, Koziegłów, Murowanej Gośliny. – Veolia istnieje też we Wrześni, Jarocinie, Krotoszynie, Wągrowcu – wymienia Agnieszka Nowak.

Dlaczego ludzie nie decydują się na zamianę pieców? Zdaniem naszych ekspertów duże znaczenie ma niewiedza, ale i względy ekonomiczne. – Wszystkie nasze budynki podłączone są do ciepła systemowego. Chcemy też zastosować odnawialne źródła energii. Jednak dla przykładu – dom dziecka w gminie Kórnik, przed termomodernizacją w 2005 roku zużywał 95 tys. m3 gazu na kwotę 60 tys. zł. Dziś zużywa prawie trzykrotnie mniej, za kwotę 83 tys. zł (ceny gazu poszły w górę – przyp. red.) – zaznacza Tomasz Łubiński, wicestarosta powiatu poznańskiego. – Kotłownie przydomowe to w 50 procentach piece starego typu. Gdy program „Kawka” przestanie działać w przyszłym roku, będzie trzeba pomyśleć o tym, jak wesprzeć tych, których na wymianę pieców nie stać. Edukacja jak najbardziej, ale kolejnym filarem są finanse.

– W ostateczności trzeba zdać sobie sprawę, że nie można palić byle czym, a przede wszystkim śmieciami. Dobrej jakości paliwo także pozwoli nam zaoszczędzić i nie zatruje nas – mówi Agnieszka Nowak. Zdaniem ekspertów, jeśliby jednak podliczyć koszty wymiany sposobu ogrzewania na bardziej ekonomiczne, a pieniądze wydane na podleczenie zdrowia, bilans może niejednego zaskoczyć. – Możemy wymyślać i tworzyć nowe programy dla ludzi. Dopóki jednak nie zrozumieją dlaczego ważna jest ekologia, to nic nie da się zrobić. Nikt z naszych działań nie skorzysta – zaoponowała Agnieszka Nowak.

Dlatego też zarówno powiat, jak i Veolia, przygotowują i prowadzą dla mieszkańców programy edukacyjne. – Powiat poznański przygotował specjalną ulotkę, informującą o zagrożeniach związanych z niską emisją, kierowaną do mieszkańców powiatu, tam gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna z domowymi kotłowniami – mówi Małgorzata Waligórska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego. – Chcemy uczulić ludzi na to, co dzieje się w ich okolicy, by przypadki palenia śmieci zgłaszali odpowiednim służbom. Wcześniej prowadziliśmy konferencje, szkolenia kierowane do różnych grup.

– Także Veolia, jako przedsiębiorstwo odpowiedzialne społecznie, stawia na edukację. Tłumaczy mieszkańcom, że to, co unosi się z naszych kominów, to para wodna, nie dym czy smog. Mówimy, szczególnie dzieciom, że spalanie śmieci jest szkodliwe – mówiła Agnieszka Nowak.

Zdaniem wicestarosty poważnym problemem w mieście jest też duża ilość spalin samochodowych. Rozwiązaniem na to ma być Poznańska Kolej Metropolitalna. – Naszym wzorcem jest Hanower. Komunikacje miejską w mieście trzeba rozplanować tak, by było jak najmniej przesiadek dla mieszkańców. Są centra miast, gdzie są blokowane wjazdy dla aut. Ale przy nich powstają parkingi buforowe, gdzie bilet to jednocześnie bilet na komunikację miejską – tłumaczy T. Łubiński.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 18 listopada 2016