MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Lipno żegna się z I ligą

Hokeistom na trawie Lipna Stęszew nie udało się utrzymać w elicie. Laskarze z powiatu poznańskiego zajęli ostatnie miejsce w tabeli i po roku żegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową. – Niestety, gra na tym poziomie był dla nas zbyt dużym wyzwaniem. Czego zabrakło, aby pozostać w I lidze? O naszym spadku zadecydowało kilka czynników, ale tym najważniejszym był chyba brak boiskowego cwaniactwa. Było kilka meczów, których nie powinniśmy przegrać – mówi Waldemar Dzierla, kierownik zespołu.

Lipno po pierwszej części sezonu trafiło do grupy spadkowej, w której rywalizowało ze Startem Gniezno, LKS Rogowo oraz Siemianowiczanką. – Start był poza zasięgiem pozostałych ekip. Zespół z Rogowa także wiosną prezentował się już bardzo dobrze. Mają tam grupę bardzo zdolnej młodzieży, która z meczu na mecz prezentowała się lepiej. W takiej sytuacji naszym rywalem w walce o uniknięcie degradacji była Siemianowiczanka. Niestety, w bezpośrednich spotkaniach, to oni byli górą. Do tego dostali za darmo punkty od Startu, który nie dojechał na mecz – dodaje.

Laskarze ze Stęszewa w ładnym stylu pożegnali się jednak z ekstraklasą, remisując w ostatnim meczu 7:7 ze Startem. – Do przerwy prowadziliśmy 5:2, ale tak jak to miało miejsce często w tym sezonie, nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego wyniku do ostatniej minuty – mówi Waldemar Dzierla, który wraz z końcem sezonu postanowił zrezygnować z funkcji kierownika zespołu. – Zapowiadałem to już wcześniej. Nie mam już sił ani zdrowia, aby się tym zajmować. Co nie znaczy, że zrywam z hokejem na trawie – dodaje.

– Z Lipnem jestem związanym praktycznie od zawsze. W tym klubie grałem, a później pomagałem, jak tylko mogłem. I nadal będę to robił. Trudno już mi jednak jeździć na każdy mecz. To zbyt męczące. A co będzie z zespołem po spadku? Jestem dobrej myśli. Wszyscy zawodnicy zadeklarowali, że chcą u nas zostać. Planujemy też ściągnąć kilku młodych, głodnych gry chłopaków z Poznania. Nie załamujemy więc rąk i będziemy walczyć dalej. Może za rok ponownie będziemy się cieszyć z awansu – kończy Waldemar Dzierla.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 18 czerwca 2018