MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Nie można żyć tylko sportem

Nikol Płosaj już po raz kolejny została laureatką nagród sportowych powiatu poznańskiego. Zawodniczka UKS Mróz Colnago Jedynki Kórnik na wręczanie wyróżnień przyjechała prosto z Ostródy, gdzie odbyły się szosowe mistrzostwa Polski.

Ta impreza była dla Ciebie bardzo udana, bo zdobyłaś aż trzy medale. Który jest najcenniejszy?
– Zdecydowanie ten wywalczony w wyścigu ze startu wspólnego elity, w którym zajęłam drugie miejsce. To jak na razie mój największy sukces w kraju. Do tego doszły jeszcze złoty i srebrny medal w gronie młodzieżowców. Ten pierwszy w wyścigu ze startu wspólnego, drugi w jeździe na czas.

W Starostwie Powiatowym odebrałaś jednak nagrodę za wyniki osiągnięte w ubiegłym roku. Przypomnij, co wówczas zdobyłaś?
– Najmilej wspominam wyścig drużynowy elity na torowych mistrzostwach Europy, w którym wraz z koleżankami zdobyłyśmy brązowy medal. Tym samym pokazałyśmy, że cały czas należymy do ścisłej czołówki światowej. Rok wcześniej zdobyłyśmy przecież srebro.

Wkrótce przed Tobą kolejne ważne starty na torze…
– To prawda, bo w sierpniu zaczynają się kwalifikacje olimpijskie. Punkty w rankingu się zerują i zaczynamy walkę o wyjazd do Tokio. Ja skupiona będę na wywalczeniu kwalifikacji w wyścigu drużynowym oraz indywidualnie w medison. To taki wyścig punktowy, w którym startują dwie zawodniczki. Jego zasady są trochę skomplikowane, ale to bardzo ciekawa konkurencja.

Wychodzi na to, że cały czas startujesz.
– W domu jestem gościem. Przyjeżdżam na dwa, trzy dni i znowu jadę na zawody lub treningi.

A gdzie trenujesz?
– W Polsce mamy tylko jeden zadaszony tor, w Pruszkowie i to tam spędzam sporo czasu. Do występów na torze można się jednak przygotowywać także na szosie. My najczęściej trenujemy w Zieleńcu, gdzie jest świetny klimat i znakomite tereny do jazdy. Niedaleko domu, a jestem rodowitą kórniczanką, również mam doskonałe warunki do treningu. Nie da się jednak ukryć, że łączenie występów na torze i szosie jest dość trudne, ich specyfika jest inna. Na torze wysiłek jest krótszy, ale za to bardziej intensywny.

A Ty, jakby tego było mało, w ubiegłym roku zdobyłaś jeszcze medal na górskich mistrzostwach Polski.
– I to jest prawdziwy hit. Ale jak widać da się. A tak poważnie, to do każdej imprezy można się odpowiednio przygotować. Wiadomo, że z toru nie pojadę w góry, ale na przestrzeni dłuższego okresu czasu wszystko da się zrobić.

W klubie z Kórnika trenuje także Twoja młodsza siostra. Pewnie jesteś dla niej wzorem?
– Wiktoria ma 12 lat i jestem z niej niesamowicie dumna. Widać, że ma wielki talent. Uprawia nie tylko kolarstwo, ale też koszykówkę. W jej wieku trudno jednak stwierdzić, jak ważną rolę będzie odgrywał sport w jej życiu.

W Twoim odgrywa wielką. Masz czas na coś innego poza sportem?
– Muszę go znaleźć, bo w życiu potrzebna jest równowaga. Nie można żyć tylko i wyłącznie kolarstwem, ponieważ wtedy łatwo wyczerpać baterie. Musi być moment na odpoczynek i odreagowanie. Wtedy wyjeżdżam na wakacje albo do babci, by w spokoju i ciszy wypocząć. Bez tego się nie da osiągać poważniejszych sukcesów.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Nikol Płosaj (fot. UKS Jedynka Kórnik)

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 23 lipca 2018