Edukacja
Nowy samochód na jubileusz
Ochotnicza Straż Pożarna w Murowanej Goślinie ma 135 lat. Z tej okazji odbyła się uroczystość, w trakcie której druhom oficjalnie przekazano nowy samochód ratowniczo-gaśniczy.
– To piękny jubileusz. To też pokolenia strażaków, ich rodzin i wszystkich tych, którzy byli zaangażowani w niesienie pomocy innym – mówił obecny na uroczystości starosta poznański Jan Grabkowski. – Od ćwierć wieku, jako powiat poznański, wspomagamy straż pożarną, zarówno tę państwową jak i ochotniczą. Mamy specjalny program pod nazwą „Bezpieczny powiat” i każdego roku przeznaczamy miliony złotych na różnego rodzaju inwestycje. Zawsze możecie na nas liczyć – dodał. O roli strażaka mówiła również burmistrz Murowanej Gośliny, Justyna Radomska. – Wasza rola jest nieoceniona. To wy jesteście naszymi bohaterami, ponieważ chronicie nasze mienie, zdrowie i życie – podkreślała.
Ochotnicza Straż Pożarna w Murowanej Goślinie powstała w 1888 roku, czyli jeszcze w okresie zaboru pruskiego. Wśród inicjatorów tego przedsięwzięcia byli Stanisław Raczyński, Antoni Osiński i Bolesław Stern. Ta garstka entuzjastów potrafiła w krótkim czasie zorganizować wokół siebie ludzi chętnych do niesienia pomocy poszkodowanym. Sprzęt, jakim dysponowała ówczesna straż był bardzo prymitywny. Ochotnicy mieli ręczną sikawkę, beczkowóz, lekkie drabinki i nieznaczną ilość węży. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Podczas jubileuszowych uroczystości oficjalnie przekazano jednostce nowy średni samochód ratowniczo-gaśniczy marki Volvo, który pozyskano m.in. ze środków gminy.
– To auto było nam bardzo potrzebne, ponieważ poprzedni samochód tego typu miał już ponad 20 lat – mówił prezes Eugeniusz Tomicki. Ten wóz trafił do Murowanej Gośliny już w czerwcu i był witany z prawdziwą pompą. Były syreny i race świetlne, nie zabrakło również Orkiestry Dętej, która działa przy Ochotniczej Straży Pożarnej. – W sumie w jednostce jest nas blisko 100 osób. Tych, którzy są uprawnieni do uczestniczenia w akcjach jest 44. Ile jest tych akcji? Statystyki pokazują, że interweniujemy około 200 razy w roku. Ten rok jest nieco spokojniejszy, bo było mniej pożarów. Cały czas nie brakuje jednak zdarzeń drogowych. Podsumowując, jeździmy tam, gdzie jesteśmy potrzebni – zapewnia prezes.