MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Piłkarze Unii zrobili swoje

unia swarzędz

Piłkarze Unii Swarzędz zakończyli III-ligowe rozgrywki. – Jak je oceniam? Pozytywnie. Cel, który przed nami postawiono, czyli utrzymanie się na tym szczeblu rywalizacji, bez problemu zrealizowaliśmy – mówi trener Tomasz Bekas.

Najwyżej notowany klub z powiatu poznańskiego w zakończonych rozgrywkach zajął dziesiątą lokatę. – Jestem przekonany, że gdybyśmy mieli napastnika z prawdziwego zdarzenia, który gwarantuje w sezonie dwucyfrową liczbę goli, to moglibyśmy powalczyć o miejsce w czołowej piątce. Bo też sytuacji podbramkowych stwarzaliśmy sobie naprawdę sporo, ale nie przekładało się to na wyniki. Mecze, które powinniśmy wygrać remisowaliśmy. W niektórych przypadkach wręcz sztuką było nie trafić do siatki – mówi T. Bekas, który w przeszłości był napastnikiem m.in. poznańskiego Lecha i doskonale wie jak się pokonuje bramkarzy rywali.

– Pewnie niektóre z okazji, które w tym sezonie zmarnowaliśmy, bym wykorzystał. Wcześniej musiałbym jednak zrzucić z 10 kilogramów – śmieje się szkoleniowiec Unii. Liczby jednak nie kłamią. Najskuteczniejszy zawodnik zespołu ze Swarzędza w tym sezonie zdobył …sześć goli. – Nie jest to wynik rzucający na kolana. Gdybyśmy mieli kogoś takiego jak Bartosz Bartkowiak z Polonii Środa, który strzelił 20 goli i miał niemal tyle samo asyst, to pewnie nasza gra i pozycja w tabeli byłaby inna. Czy to znaczy, że latem będziemy rozglądać się za snajperem? Pewnie tak, ale wiadomo, że o tym, jak wygląda kadra zespołu w ogromnej mierze decydują finanse. I tak też będzie w naszym przypadku – mówi.

Unia w tym sezonie występy na III-ligowych boiskach łączyła ze znakomitą grą w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Doszła w nich nawet, po raz pierwszy od 15 lat, do finału, w którym, niestety, musiała uznać wyższość Sokoła Kleczew. – Ten mecz nam się kompletnie nie ułożył. Zawodnicy grali jakby sparaliżowani stawką spotkania. W takich pojedynkach o końcowym wyniku decyduje dyspozycja dnia, a my akurat w dniu finału byliśmy słabsi. Szkoda, bo bardzo nam na tym meczu zależało. Wygrana byłaby przecież równoznaczna z występami w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Byłby też dodatkowy zastrzyk gotówki – mówi trener Unii.     

unia swarzędzfot. Jan Piechota

– Gdybyśmy ten finał wygrali, to powiedziałbym, że sezon był dla nas bardzo udany. A tak jest tylko udany – dodaje. Teraz jego piłkarze dostali wolne. – Na pierwszym treningu spotykamy się 10 lipca. Od wtedy będziemy już trenować codziennie. Wcześniej zawodnicy będą pracowali nad kondycją indywidualnie. W trakcie przygotowań najprawdopodobniej rozegramy pięć spotkań kontrolnych. No, a 5 sierpnia zaczynamy kolejny sezon. O co będziemy walczyć? Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to spróbujemy powalczyć o coś więcej niż tylko spokojny byt. Tak jak jednak wspomniałem, to będzie uzależnione od sytuacji finansowej klubu – zapewnia szkoleniowiec.    

Finisz rozgrywek ma z sobą również grupa wielkopolska IV ligi, gdzie występowały cztery drużyny z powiatu poznańskiego. Najlepiej zaprezentowały się Kotwica Kórnik i Lipno Stęszew, zajmując odpowiednio czwarte i piąte miejsce. W przypadku tej drugiej ekipy to spore zaskoczenie in plus, bo przecież Lipno było beniaminkiem. Dziewiąte pozycję w tabeli zajęli piłkarze Huraganu Pobiedziska, a na jedenastym miejscu została sklasyfikowana  Tarnovia Tarnowo Podgórne. I w tym przypadku zespoły z naszego regionu stanęły zatem na wysokości zadania.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 22 czerwca 2023