MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Przesądy, magia, zabobony…

wystawa o przesądach w Uzarzewie

„Zwierzęta leśne w przesądach i zabobonach w kulturze ludowej” – to tytuł wystawy, którą do końca października można oglądać w Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim w Uzarzewie. Opowiada o niej jej autor, Zbigniew Kowalski.

W naszym kraju rządzący idą na wojnę z Halloween, a Pan propaguje zabobony, od których już tylko krok do czarów i magii. To nie jest chyba dobry czas na taką wystawę…
A może właśnie to jest najodpowiedniejszy czas, aby poznać nasze polskie zwyczaje czy przesądy, które przepełnione są magią. Nie chciałbym ich zestawiać z tymi przybyłymi z zagranicy, ale zapewniam pana, że w niczym im nie ustępują. Zresztą wystarczy spojrzeć, jaką popularnością cieszy się Noc Kupały, która początkowo wśród Słowian a potem w kulturze ludowej, była świętem wody, ognia, miłości i płodności, a obecnie coraz śmielej przedostaje się do kultury masowej.

Nie wiem czy Pan wie, ale wg badań CBOS z 2011 roku, ponad 50 procent Polaków cały czas wierzy w przesądy i zabobony. Wielu z nas wciąż wierzy, że znalezienie czterolistnej koniczyny przynosi szczęście, trzymamy za kogoś kciuki, odpukujemy w niemalowane, czy chuchamy na znalezioną monetę. Inni z kolei w piątek 13 najchętniej nie wychodziliby z domu i pamiętają, aby nie witać się przez próg, nie wstają lewą nogą z łóżka, a gdy czarny kot przebiegnie przez ulicę, to zawracają. Takie przesądy nadal funkcjonują. Temat wydaje się być zatem aktualny. Swoją drogą, naszej wystawie także towarzyszy ankieta. Chcemy z niej się dowiedzieć, czy po blisko 10 latach od badań CBOS zachowania przesądne wciąż są tak popularne w naszym społeczeństwie.

Rozumiem, że tematyka wystawy jest Panu szczególnie bliska?
Z wykształcenia jestem etnologiem, do tego pracuję w Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim. Z takiego połączenia wcześniej czy później musiał powstać taki temat.

Od początku był Pan skupiony na zwierzętach leśnych?
Tak, ponieważ zwierzęta gospodarskie w kulturze ludowej, czy też przesądy myśliwskie są dobrze opisane przez badaczy. Te leśne, w kontekście kultury ludowej, już niekonieczne.

Proszę zatem opowiedzieć, co można zobaczyć na wystawie?
Wybór opisanych zwierząt leśnych został dokonany na podstawie dostępnych źródeł z XIX oraz początków XX wieku, odnoszących się do poszczególnych gatunków oraz przesądów i zabobonów związanych z nimi, funkcjonujących w kulturze ludowej. Materiał badawczy został zebrany wśród ludności chłopskiej posługującej się językiem polskim, zamieszkałej głównie w granicach II Rzeczpospolitej. Również z tych ziem i z tych czasów pochodzą cytaty, które zarazem pełnią rolę opisową zwierząt prezentowanych na wystawie.

Ona sama została podzielona na trzy części. Pierwszą można nazwać wprowadzającą lub też informacyjną. Dowiemy się z niej, co to są wierzenia i myślenie magiczne. Co to jest przesąd oraz zabobon. Są tam również rzeźby, obrazy oraz fotografie ludzi z początku XX wieku. Mają one pozwolić odwiedzającym nasze Muzeum wczuć się w klimat wsi z tamtego okresu. Mają też, choćby w niewielkim stopniu, przybliżyć im, jak ówcześni ludzie postrzegali świat. W drugiej części skupiamy się już na zwierzętach, które w kulturze ludowej kojarzyły się pozytywnie, neutralnie lub też niejednoznacznie. To właśnie tam dowiemy się dlaczego pszczołę nazywano „bożym robakiem”, albo też co się mogło wydarzyć, kiedy zając wychodził na żer po zachodnie słońca…

A co ze zwierzętami, które nie miały najlepszej opinii wśród ludzi?
Im poświęcona jest trzecia część wystawy. Ona bowiem skupia się przede wszystkim na zwierzętach, które napawały ludzi przerażeniem, traktowano jako zapowiedź nadchodzących kataklizmów, nieszczęścia i śmierci. W okolicach Dukli panował na przykład przesąd mówiący, że „kto ujrzy węża wysysającego krew z żaby, i rozdzieli te zwierzęta kijem tarninowym, to kij ten wbity w ziemię rolną może odwrócić nadciągającą chmurę gradową lub sprowadzić ją nad pole sąsiada”. Takich historii jest znacznie więcej. Jak zatem widać kultura ludowa jest pełna magii.

Można więc tylko żałować, że tak mało o niej wiemy.
To prawda. Zachwycamy się „Harry Potterem” czy „Czarownicami z Salem”, a zapominamy o naszej Babie Jadze i innych ludowych zwyczajach. A jest wiele historii i przesądów, które można przenieść na ekran. Już to zresztą zrobiono. I to z powodzeniem. Wystarczy zajrzeć na YouTube’a, gdzie znajdują się krótkie, filmowe historie pod wspólna nazwą „Legendy Polskie”. W ten projekt byli zaangażowani świetni aktorzy i Tomasz Bagiński.

Krótko mówiąc, należy o tych historiach przypominać…
Taki jest nasz cel. Mogę zdradzić, że był plan, aby naszej wystawie towarzyszyły warsztaty dla dzieci i młodzieży. Ich tematem miały być zwyczaje ludowe powiązane z magią i przyrodą. Chcieliśmy opowiadać dlaczego puszczano wianki czy też skakano przez ognisko w Noc Świętojańską. Niestety, pandemia sprawiła, że zajęcia zostały czasowo odwołane.

Blisko zabobonów są czary. Do nich także odwołuje się wystawa?
Ci, którzy nas odwiedzą na pewno znajdą odpowiedź na pytanie, co to jest myślenie magiczne.

Ma Pan już pomysł na kolejną wystawę?
Zaproponowałem już w Muzeum projekt pod nazwą „Tam i z powrotem. Tajemnicze wędrówki ptaków”. Moim zdaniem to równie ciekawy temat. Jesienią spoglądając w niebo, niemal każdy z nas zastanawiał się, jak ptaki przygotowują się do odlotu, jak są w stanie wybrać najdogodniejszą dla nich trasę i datę odlotu, w jaki sposób nawigują, gdzie konkretnie lecą, czym się żywią i jak często odpoczywają… Sprawdzając informacje dowiedziałem się na przykład, że gęsi tybetańskie podczas swojej sezonowej wędrówki potrafią przelecieć nad Mount Everestem! A to tylko jedna z tak ciekawych informacji.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 12 sierpnia 2020