MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Tam bije serce Huraganu

mecz Huraganu Pobiedziska

Huragan Pobiedziska jest obecnie liderem pierwszej grupy wielkopolskiej V ligi i w klubie coraz głośnie mówi się o awansie do wyższej klasy rozgrywkowej. – Taki jest nasz cel. Na ten moment, na ten awans jesteśmy zresztą przygotowani. Zarówno od strony organizacyjnej, finansowej, jak i sportowej – zapewnia Grzegorz Krawczyk, prezes klubu.

Huragan do bram IV ligi pukał już w poprzednich sezonach. – Za każdym razem czegoś nam jednak brakowało. Zaraz po spadku zajęliśmy drugie miejsce, a ostatnio na drodze stanął nam Covid, bo rozgrywki zakończono już po pierwszej rundzie, a my zajmowaliśmy wówczas szóste miejsce w tabeli. Straty do lidera były jednak niewielkie, a zimą dokonaliśmy poważnych wzmocnień. Niestety, wiosną rozgrywki odwołano i marzenia o awansie trzeba było odłożyć na ten sezon. Teraz jesteśmy liderem i staramy się być przygotowani na najróżniejsze sytuacje, choć jak się już przekonaliśmy życie potrafi pisać różne scenariusze – mówi prezes.

Na ten moment zespół prowadzony przez trenera Pawła Kutynię, którego wspiera były bramkarz poznańskiego Lecha Jacek Przybylski, rozegrał trzynaście spotkań, z których dziesięć wygrał. – To nie jest jednak łatwa liga. Jest więcej drużyn i co za tym idzie więcej spotkań. A na długim dystansie każdy ma jakieś problemy. My również, choćby z kontuzjami. Im dalej zatem w las, tym te punkty zdobywa się trudniej. Na razie robimy jednak swoje – zapewnia Grzegorz Krawczyk. – Co stanowi o naszej sile? W piłce najważniejszy jest kolektyw. Najbardziej znaną postacią w drużynie jest bramkarz Sławomir Janicki, który przez sześć sezonów grał w I-ligowych Chrobrym Głogów, a teraz nie tylko u nas gra, ale też szkoli bramkarzy we wszystkich grupach młodzieżowych – dodaje.

W sumie w Huraganie trenuje około 150 zawodników. – Z seniorami mamy siedem drużyn. Rezerwy grają w B klasie i zajęły tam trzecie miejsce. Tamten zespół jest w całości oparty na naszych wychowankach i juniorach. Tych drugich celowo przesunęliśmy do tej drużyny, ponieważ okręgowe rozgrywki młodzieżowe ostatnio borykają się z różnymi rodzaju problemami, a to powoduje, że młodzieży trudniej podnosić swoje umiejętności – mówi Grzegorz Krawczyk. – Warto podkreślić, że od początku bierzemy udział w programie PZPN certyfikacji szkółek piłkarskich. Muszę też wspomnieć o naszym zespole cheerleaderek Huragan Girls. Tworzy go ok. 20 dziewczyn, a ich występy można oglądać w przerwach meczów – dodaje.

Huragan powstał w 1937 roku, a swój największy sukces odniósł w 2000 roku, kiedy to wywalczył awans do ówczesnej III ligi. Pobyt w tej klasie rozgrywek trwał jednak tylko jeden sezon. – To była jednak III liga nie tylko z nazwy. Grały w niej takie drużyny jak Arka Gdynia czy Warta Poznań. Ostatnio na naszej stronie przypominamy tamte mecze. Czy w klubie tęsknimy za tamtymi czasami? Pewnie tak, chociaż akurat te archiwalne materiały publikujemy, ponieważ od tamtych wydarzeń minęło równo 20 lat. O powrocie na ten poziom rozgrywkowy na razie nie marzymy. Uważam, że nasze miejsce jest w IV lidze – twierdzi prezes klubu z Pobiedzisk.

Jedno jest pewne, od strony medialnej Huragan może być wzorem dla klubów i to nawet I-ligowych. Świetnie prowadzona strona internetowa z hasłem przewodnim „Tu bije serce Huraganu”, portale społecznościowe, klubowa telewizja, liczne i ciekawe gadżety – tym wszystkim może się pochwalić klub z powiatu poznańskiego. – Uważam, że to powinna być norma. Klub jest przecież dla ludzi, dla lokalnej społeczności. Oni muszą widzieć, co w danym momencie się u nas dzieje. Odpowiednia oprawa medialna bywa też pomocna w pozyskiwaniu, a później utrzymaniu sponsorów. W Huraganie mamy grupę takich trochę piłkarskich „świrów”, która działając społecznie poświęca klubowi swój prywatny czas – zapewnia prezes.

I efekty tego są widoczne. Tak jak widoczny, z drogi Poznań – Gniezno, jest stadion, na którym swoje mecze rozgrywa Huragan. To bez wątpienia jedno z najciekawiej położonych boisk piłkarskich w Wielkopolsce. Standard też jest bardzo wysoki. To tam przecież, w 2006 roku, rozgrywano mecze mistrzostw Europy do lat 19. – Stadionu na pewno wstydzić się nie musimy. Jedyną naszą bolączką jest to, że nie mamy boiska rezerwowego, co nas trochę ogranicza. Dobrze nam się jednak współpracuje z miejscowym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji i wiem, że są plany, aby w niedalekiej przyszłości powstało boisko ze sztuczną nawierzchnią – kończy prezes Huraganu.

Zdjęcia: www.huraganpobiedziska.pl

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 30 października 2020