MenuMenu główne
Powiat Poznański



Edukacja

Każdy z nas jest dzieckiem…

dzień dziecka w internacie

Nikomu nie trzeba mówić, że Dzień Dziecka to jedno z najradośniejszych, najweselszych świąt. Dźwięki, smaki i zapachy dzieciństwa to jedne z najpiękniejszych wspomnień każdego z nas.

– Dlatego też w internacie przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym im. Janusza Korczaka w Mosinie postanowiliśmy poszerzyć kolekcję swoich wspomnień i na nowo aktywować swoją dziecięcą wrażliwość. Tym razem Dzień Dziecka świętowaliśmy nieco później, bo w połowie czerwca. Opóźnienie staraliśmy się zrekompensować naszym wychowankom rozmachem. Przede wszystkim nasza 40- osobowa ekipa wybrała się do oddalonego o kilka kilometrów Janowego Pola, w Krosinku. Gościny udzieliła nam pani Ewa, właściciel gospodarstwa, a także psycholog w naszym Ośrodku – opisuje Natalia Grześkowiak z Ośrodka, jedna z organizatorek wydarzenia.

– Atrakcją był już sam pobyt w gospodarstwie. Ale to oczywiście nie wszystko. Naszym wychowankom zaproponowaliśmy udział w zajęciach kreatywnych i sportowo- zręcznościowych. Chętni mogli wziąć udział w zajęciach rekreacyjnych z udziałem zwierząt – osiołków, koni i psów pasterskich. Dużą popularnością cieszyły się sprzęty i urządzenia, na których nasi podopieczni mogli sprawdzić swoją zręczność, sprawność, szybkość i wytrzymałość. Były nadmuchiwana bramka, koszykówka, giga dart, kacze łapki, potrójne spodnie, wieloosobowe narty. Zabawa była przednia, a śmiechu co niemiara – dodaje Marcin Dudek, kierownik internatu.

– Zabawa zabawą, ale oczywiście nie zapomnieliśmy o podniebieniach naszych milusińskich. W przerwie między zajęciami i zabawami uczestnicy imprezy mogli raczyć się lodami, ciastem, bananami, napojami. Gospodyni Janowego Pola udostępniła nam grill, na którym mogliśmy upiec kiełbaski. Po poczęstunku nadszedł czas nieuchronnych pożegnań. Z ogromnym żalem pożegnaliśmy naszą najstarszą wychowankę internatu. Weronika, otrzymała pamiątkowy album – kolaż prezentujący ważniejsze internackie wydarzenia, w których uczestniczyła, a także plecak – na nowe przygody. Po trzech godzinach intensywnej zabawy wróciliśmy do internatu z poczuciem, że każdy z nas w głębi serca jest dzieckiem – podsumowuje Jerzy Pelowski z Ośrodka w Mosinie.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 17 czerwca 2024