MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Strażniczki przyrody

Grupa Rejonowa Straży Ligi Ochrony Przyrody

Od października 2019 roku w Rogalinie i jego okolicach działa Grupa Rejonowa Straży Ligi Ochrony Przyrody. – W grupie patrolowej jest nas dziesięć pań. Wszystkie jesteśmy wolontariuszkami. Naszym celem jest szeroko rozumiana ochrona środowiska, nadzór nad polami, łąkami, lasami oraz ochrona terenów Rogalińskiego Parku Krajobrazowego przed coraz bardziej niszczycielskim działaniem człowieka – mówi komendantka Natalia Gasperowicz.

Rejonem działania Straży jest obszar gminy Mosina, w obrębie wsi Rogalin, Rogalinek, Sasinowo, Świątniki, Mieczewo i Radzewice, a także część terenów leśnych administrowanych przez Nadleśnictwo Babki, głównie na terenie Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. – Na czym polega nasza praca? Regularnie staramy się patrolować podlegający nam teren. Czynności patrolowe wykonujemy przede wszystkim konno, choć zdarza się i tak, że korzystamy z samochodu. Rogalin i jego okolice są jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych w powiecie poznańskim, a nawet Wielkopolsce, co z jednej strony cieszy, z drugiej jednak wymaga kontroli. Niestety, obecność turystów wiąże się również z negatywnymi zjawiskami – mówi Natalia Gasperowicz.

Najbardziej było to widoczne podczas pierwszej fazy pandemii. – Liczba turystów wtedy gwałtownie wzrosła. A nie wszyscy potrafili się zachować. Często dochodziło do przekraczania przepisów. Prawdę mówiąc jestem przerażona tym, jak zachowują się ludzie. I niestety, jest z tym coraz gorzej. Czasami nawet nie mieści się w głowie, z czym mamy do czynienia. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia – dodaje komendantka. – Najczęstsze łamanie przepisów polega na śmieceniu, wjeżdżaniu samochodami i quadami na teren łęgów i do lasu, biwakowaniu i rozpalaniu ognisk w miejscach, w których robić tego nie wolno czy też spuszczaniu psów ze smyczy – dodaje. Z turystami spory problem mają też owce, które w okresie wiosenno-letnim wypasają się na rogalińskich łęgach.

– Ludziom brakuje wyobraźni i często straszą te zwierzęta, przeszkadzając im w wypasie. Zbliżają się, a nawet wchodzą do stada, by… zrobić sobie zdjęcie. Często zdarza się też, że mają ze sobą psy, co jeszcze pogarsza sytuację. I wtedy trzeba interweniować. Na łęgach, które stanowią dużą część patrolowanego przez nas terenu, pojawiamy się najczęściej. To jednak zrozumiałe, bo to bardzo atrakcyjne turystyczne tereny – opowiada Natalia Gasperowicz. – Czy nasza praca bywa niebezpieczna? Zdarzają się takie sytuacje, zwłaszcza kiedy trafimy na podchmielonych biwakowiczów i samo pouczanie niewiele już daje. Nigdy jednak nie patrolujemy okolicy samotnie, a kiedy zajdzie taka potrzeba, to od razu wzywamy policję lub inne służby – dodaje.

Patrolowanie okolicy to jednak nie jedyne zajęcie straży. – Zajmujemy się m.in. ochroną drzew przed niszczycielską działalnością bobrów. Regularnie bierzemy też udział w akcjach sprzątania lasu oraz linii brzegowych rzek i jezior. Śmieci to poważny problem. Praktycznie po każdym patrolu zbieramy pamiątki po „turystach”. Kiedy znajdziemy duże dzikie wysypisko śmieci, co niestety nie jest rzadkością, od razu zgłaszamy to do odpowiednich służb – mówi komendantka Straży. Pań w niej działających jest obecnie dziesięć. – Wszystkie jesteśmy wolontariuszkami. Aby do nas trafić trzeba przejść odpowiednie szkolenie. Podstawą jest umiejętność jazdy konnej. I to na wysokim poziomie – zapewnia Natalia Gasperowicz.

– Jako Straż podlegamy pod Okręgowy Zarząd Ligi Ochrony Przyrody, ale swoją siedzibę mamy w Majątku Rogalin, który tak naprawdę jest naszym sponsorem. Tam trzymamy choćby konie. Koszty? Jest ich sporo, wystarczy wymienić tylko te związane z użyciem paliwa, czy utrzymaniem koni – wylicza komendantka. Ona sama także pracuje w Majątku Rogalin i jest tam instruktorem jeździectwa. Straż najwięcej pracy ma w okresie letnim, kiedy to odwiedzających Rogaliński Park Krajobrazowy jest najwięcej. – Hałas, śmieci, warkot silników czy psy biegające bez smyczy są wtedy na porządku dziennym. A to przecież płoszy i zniechęca zwierzęta do przebywania i osiedlania się w ich naturalnym środowisku. A my o to naturalne, jakże piękne zresztą środowisko chcemy po prostu dbać – kończy komendantka Straży.

Zdjęcia: Grupa Rejonowa Straży Ligi Ochrony Przyrody w Rogalinie

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 7 lutego 2022