MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Trzeba być wytrwałym i cierpliwym

jakub woźniak

– Do wioślarstwa trafiłem trochę przez przypadek, bo chciałem zrzucić zbędne kilogramy – mówi 20-letni Jakub Woźniak ze Swarzędza, który w minionym roku stawał na podium młodzieżowych mistrzostw świata i mistrzostw Europy.

Miniony sezon był dla Ciebie wręcz wymarzony. Który ze swoich licznych sukcesów cenisz sobie najbardziej?
– Ten z Płowdiw, z młodzieżowych mistrzostw świata, gdzie wspólnie z Konradem Domańskim zdobyliśmy srebrny medal w dwójce podwójnej. Równie wysoko stawiam w tej hierarchii tytuł młodzieżowego mistrza Europy wywalczony w niemieckim Krefeld w czwórce podwójnej. Razem ze mną w tej osadzie płynęli jeszcze Bartosz Bartkowski, Michał Rańda i Igor Czekanowicz. W 2023 roku startowałem jeszcze na Uniwersjadzie, w chińskim Chengdu. I stamtąd także przywiozłem złoty medal wywalczony w czwórce podwójnej mikst. To konkurencja nieolimpijska, w której wspólnie startują zawodniczki i zawodnicy. Moimi partnerami byli Katarzyna Duda, Barbara Streng oraz Kajetan Szewczyk.

Do tego zdobyłeś również medale mistrzostw Polski, ale przy osiągnięciach o których wspomniałeś, to… drobnostka. Ile trzeba trenować, by cieszyć się z takich wyników?
– Minimum to dziewięć, do dwunastu treningów w tygodniu. Większość z nich jest na wodzie, ale trenujemy również na ergometrze czy też w siłowni. Zimą wyjeżdżamy też na narty biegowe.

jakub woźniak

Kiedy trafiłeś do wioślarstwa?
– To było siedem lat temu i było w tym sporo przypadku. W rodzinie nie mamy żadnych tradycji związanych z tą dyscypliną sportu. Jako 13-latek miałem nadwagę i szukałem jakiejkolwiek aktywności fizycznej, by zrzucić zbędne kilogramy. Tak się złożyło, że ciocia miała koleżankę, której syn był trenerem wioślarstwa. I to właśnie w ten sposób trafiłem do tego sportu.

Od razu przypadł Ci on do gustu?
– Aż tak to nie. Jak już jednak załapałem o co w tym wszystkim chodzi, to go polubiłem. Początkowo też nie wiązałem z wioślarstwem żadnych nadziei. Nie liczyłem, że w przyszłości będę osiągał jakiekolwiek sukcesy. To przyszło z czasem, gdy zacząłem coraz częściej stawać na podium w różnego rodzaju zawodach. Na początku były to mistrzostwa Poznania, później województwa i tak dalej. Wtedy poczułem, że stać mnie na całkiem niezłe wyniki.

I teraz jesteś medalistą mistrzostw świata i Europy. Jaki masz kolejny cel?
– Jeszcze przez najbliższe dwa lata będę młodzieżowcem, ale chciałbym już spróbować swoich sił w gronie seniorów. Już w maju będziemy mieli ostateczne regaty kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Do dwójki podwójnej jest pięciu kandydatów. W tym gronie jestem również ja i chciałbym z tej szansy skorzystać. Sam udział w igrzyskach, i to w tak młodym wieku, byłby dla mnie wielkim wydarzeniem. Jeśli marzenia o starcie w Paryżu się nie spełnią, to chciałbym powtórzyć wyniki z tego roku.   

jakub woźniak

Jak będą wyglądać Twoje przygotowania do nowego sezonu?
– W kraju pogoda jest jaka jest, więc trzeba szukać innych, cieplejszych miejsc do treningu. Już pod koniec listopada, razem z kadrą seniorską pojadę na zgrupowanie do Portugalii, gdzie będę szlifować formę. Podobnie było w roku ubiegłym.

Pewnie sporo czasu spędzacie też na obozach w Wałczu?
– To prawda. Niektórzy z moim kolegów nazywają to miejsce swoim drugim domem. Ja aż tak bym tego nie nazwał, co nie zmienia faktu, że trenujemy tam bardzo często. W Poznaniu natomiast najczęściej można nas spotkać na Malcie.

Wioślarze trenują też na ergometrze. Powiat poznański wraz z Wielkopolskim Związkiem Towarzystw Wioślarskich prowadzą akcję pod nazwą „Pierwszy krok wioślarski na terenie powiatu poznańskiego”. Znasz ten projekt?
– Oczywiście. W przyszłości także miałem okazję startować w rywalizacji szkolnej na ergometrze. Nie był to jednak ten program. Uważam jednak, że to znakomita inicjatywa. Tym bardziej, że od pewnego czasu brakuje coraz więcej zawodników. Przy okazji mogę też dodać, że swego czasu, jeszcze jako junior, zdobyłem tytuł mistrza Polski na ergometrze.

Od początku swojej przygody z wioślarstwem jesteś związanym z jednym klubem?
– Tak, od pierwszych startów reprezentuję barwy KW04 Poznań, gdzie moim trenerem jest obecnie Mirosław Rewers. Przez całe życie mieszkam natomiast w Swarzędzu. 

Wioślarstwo, które w wielu krajach jest sportem elitarnym, to nie jest lekki kawałek chleba. Co jest w tym sporcie najważniejsze?
– Siła i wytrzymałość. Zarówno ta fizyczna jak i psychiczna. Dobrze jest być też cierpliwym, ponieważ niektóre treningi bywają długie. No i trzeba ten sport lubić. Bez tego o wyniki trudno.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

jakub woźniak

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 15 listopada 2023