Zapowiedzi Wydarzenia Relacje
Zumba to coś więcej niż taniec
– Zumba jest dla każdego, niezależnie od wieku, płci, tuszy, przekonań religijnych czy statusu materialnego – mówi Joanna Wolniewicz, pomysłodawczyni i organizatorka maratonów zumby.
Czym jest zumba?
To połączenie tańca i fitnessu. Tańczymy, ćwiczymy i przede wszystkim jak najwięcej się śmiejemy. Ważne, by podczas zajęć było dużo energii i dużo uśmiechu. Ćwiczeń nie trzeba wykonywać perfekcyjnie, nie trzeba też mieć żadnego przygotowania tanecznego. Wystarczy tylko bawić się z instruktorem.
Jak Pani zakochała się w zumbie?
Pewnego razu trafiłam na takie zajęcia i od razu wiedziałam, że to jest to. Tamte zajęcia miały jednak jeden poważny minus. Były organizowane daleko od mojego miejsca zamieszkania. Dlatego postanowiłam zrobić coś podobnego w moich Pobiedziskach. Żeby to zrobić musiałam pójść na kurs instruktora. I tak też zrobiłam. Wkrótce ten kurs ukończyłam, zaraz potem zorganizowałam pierwszą imprezę i w ten sposób rozkręciłam zabawę w całej gminie.
Joanna Wolniewicz. Fot. KJ Fotografia
Co wyróżnia zumbę od innych form tańca?
To w tej chwili już taka mała społeczność. To nie jest tak, że idziemy na zajęcia, wracamy do domu i o wszystkim zapominamy. Ludzie tym żyją. Szukają piosenek, układów… Do tego organizujemy wspólne wyjazdy na różne imprezy. Jeździmy autokarami, i to w pięćdziesiąt osób, do innych miast, by wspólnie się bawić. To nas na pewno wyróżnia.
Jak się organizujecie?
Głównie przez portale społecznościowe. No i spotykamy się na zajęciach, a tam zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć od koleżanek. To stara i najszybsza forma przekazywania informacji.
Kiedy w Pobiedziskach wystartowało zumbowe szaleństwo?
Pierwszą imprezę zorganizowałam cztery lata temu. Od początku były to maratony charytatywne. Chciałam pokazać, że poprzez taniec można nieść pomoc. Biletem wstępu na imprezę była specjalna cegiełka, z której dochód przekazywaliśmy na jakiś szczytny cel. Pomagaliśmy niepełnosprawnym, wspieraliśmy stowarzyszenia, zbieraliśmy żywność dla ubogich czy też ratowaliśmy zwierzęta. Od początku moim zamiarem było pokazanie, że bawiąc się można pomagać.
Te Pani maratony stały się jedną z wizytówek Pobiedzisk…
Od tamtego czasu trochę tych maratonów już zrobiłam. Nawet nie pamiętam ile. Na imprezy w Pobiedziskach przyjeżdżają ludzie z całej Polski. W lipcu zorganizowaliśmy zumbę na stadionie. Pojawiło się wtedy 1 300 osób, a na parkingu można było zobaczyć autokary z najróżniejszymi rejestracjami. Niektórzy jechali po sześć godzin w jedną stronę, żeby się z nami bawić.
Maratony zumby cieszą się ogromną popularnością. Fot. KJ Fotografia
Jak wygląda taki maraton?
To trzy godziny tańca i zabawy. Zawsze mamy zaproszonego ciekawego gościa, prezentera zumby, który rozkręca zabawę.
Trzy godziny? Kto to wytrzyma?
Zapewniam, że wszyscy. Nie ukrywam jednak, że przed imprezami często jestem w żartach pytana, czy na sali jest pogotowie. Wielu obawia się o swoją kondycję, ale prawda jest taka, że gdy zaczynamy tańczyć, to adrenalina tak podskakuje, emocje są tak duże, że nikt nie ma zamiaru siadać. Atmosfera jest świetna i wszyscy się doskonale bawią. Poza tym jeden drugiego nakręca.
W najbliższą niedzielę w Pobiedziskach odbędzie się kolejny maraton zumby. Co to za impreza?
Nazywa się “Z Zumbą Fitness po Zdrowie. Dzień Kobiet w Pobiedziskach”. To pierwsza z trzech tego typu imprez. Kolejna odbędzie się w Gdańsku. Jej organizatorem jest Fundacja Sport Support wraz ze mną i programem Lider Animator. Naszym partnerem jest Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wspiera nas też m.in. powiat poznański. Impreza jest więc na dużą skalę. Już wiem, że w niedzielę hala będzie wypełniona do ostatniego miejsca. Będzie się z nami bawić 500 osób. Więcej by się nie zmieściło.
Joanna Wolniewicz potrafi “rozkręcić” imprezę. Fot. KJ Fotografia
Kogo można spotkać na maratonach zumby?
Zumba jest dla każdego, niezależnie od wieku, płci, tuszy, przekonań religijnych czy statusu materialnego. Na imprezach można zobaczyć 2,3-latki, które bawią się z mamami, ale są też osoby pod 70-tkę.
Przypuszczam, że na sali kobiety są w zdecydowanej większości.
To prawda. Staramy się przekonać mężczyzn do zumby, ale to nie taka prosta sprawa. Panowie mają nawet darmowe wejściówki na imprezy, ale cały czas ich brakuje.
Leniuchów, którzy całe dnie spędzają przed telewizorem czy komputerem cały czas jest sporo. Jakby ich Pani zachęciła do przyjścia na maraton zumby?
Każdy kto lubi taniec i muzykę na pewno się tam odnajdzie. I nawet nie trzeba umieć tańczyć! Jeśli ktoś chce też poznać nowych, ciekawych ludzi, nawiązać nowe przyjaźnie czy też stać się częścią fajnej społeczności, to nasze imprezy są do tego wręcz idealnym miejscem.
Zumba może być sposobem na życie?
To jest sposób na życie. I mówię to z pełnym przekonaniem. Zumba wiele razy wyciągała mnie z ciężkich sytuacji. Była świetną odskocznią. Sprawiała, że nie zamykałam się w domu, tylko wychodziłam do ludzi. Dla mnie zumba to rodzaj terapii.
Rozmawiał Tomasz Sikorski