Relacje
Warto znać swoją kulturę
– W Lusowie zespoły nie muszą się ścigać. One prezentują to, co mają najlepszego – mówi Krystyna Semba, która przez 21 lat była kierownikiem Zespołu Pieśni i Tańca Lusowiacy i tworzyła Powiatowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych w Lusowie.
Za nami 20. edycja Powiatowego Przeglądu Zespołów Folklorystycznych. Jaka ona była?
Bardzo udana, tak jak wszystkie wcześniejsze. Gwiazdą imprezy był zespół Dagadana, który znakomicie zaprezentował się na scenie, i w którego sprowadzeniu pomógł GOK Sezam w Tarnowie Podgórnym, od lat z nami współpracujący. Poza tym, oprócz zespołów z naszego regionu, wystąpiły także grupy z Macedonii, Holandii, Słowacji, Bośni i Harcegowiny, Kolumbii, Serbii i Rumunii. To już zresztą tradycja, że przyjeżdżają do nas najlepsze zespoły folklorystyczne z całego świata. Podsumowując, było kolorowo i wszyscy świetnie się bawili. Cieszę się, że nasz Przegląd po raz kolejny przyciągnął sporą grupę widzów. I to nie tylko tych miejscowych, bo przyjeżdżają do nas ludzie z najdalszych zakątków Wielkopolski.
No właśnie, czy organizując pierwszą imprezę w Lusowie, przed dwudziestoma laty, spodziewała się Pani, że to wszystko tak się rozwinie?
Nawet mi to do głowy nie przyszło. Widać jednak, że taka impreza jest potrzebna i warto o nią dbać i ją kontynuować. Co nas wyróżnia? Przede wszystkim to, że jesteśmy przeglądem, a nie konkursem. U nas nie ma rywalizacji, która czasami powoduje niepotrzebne emocje. U nas każdy prezentuje to, co ma najlepszego. Jest okazja zatem, aby się porównać, może coś podpatrzeć…
A jak to wszystko się zaczęło?
W latach 1996-97, wraz z Zespołem Pieśni i Tańca Lusowiacy, w którym nadal zresztą występuję, wzięliśmy udział w turnieju „Moja wieś aktywna” organizowanym w Sielinku. I dwukrotnie zostaliśmy jego laureatem. Tak nam się tam spodobało, że wraz z Kordianem Kucharskim postanowiliśmy zorganizować podobną imprezę u siebie, w Lusowie. No i tak się to zaczęło. To był też czas, kiedy powstawały powiaty i wraz z powiatem poznańskim od początku połączyliśmy siły. Efekt jest taki, że zarówno powiat poznański, jak i Przegląd świętują w tym roku jubileusz 20-lecia.
Lusowiacy wystąpili zarówno na dożynkach w Buku, jak i na Powiatowym Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych
Jak Powiatowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych się zmieniał?
Zacznę od tego, że każda impreza musi się zmieniać, aby się rozwijała. Dla nas dużym impulsem było to, co swego czasu zobaczyliśmy na Litwie, w tamtejszej Kamionce, gdzie zostaliśmy zaproszeni. Mimo biedy, która tam wówczas panowała, byliśmy świadkami wspaniałej imprezy, podczas której ludzie dzielili się tym co mają, przy okazji obdarowując wszystkich swoją niesamowitą radością. Występowali tam nie tylko artyści, ale z wozów, które stały w pobliżu sceny można było skosztować rozmaitych specjałów kuchni litewskiej. To było niesamowite przeżycie oraz doświadczenie, które przywieźliśmy ze sobą. Po przyjeździe postanowiliśmy zatem ożywić naszą imprezę dożynkami, które przybrały nazwę „U księdza za płotem”. Szybko też zaczęły do nas przyjeżdżać zagraniczne gwiazdy. Pierwszą z nich był zespół Biełyje Rozy z Białorusi. Pamiętam, że to był niezapomniany występ. W kolejnych latach zagranicznych grup było coraz więcej.
I tak już przez 20 lat…
Dokładnie. Tak jak wspomniałam, taka impreza jest potrzebna. Choćby po to, by zespoły folklorystyczne, a jest ich sporo, miały się gdzie prezentować. Poza tym chcemy zaoferować ludziom niezwykłą i unikalną rozrywkę. Zależy nam, aby widzowie uczestniczyli w występach, poznawali swoją, choć nie tylko, kulturę i przekazywali ją następnym pokoleniom.
Rozmawiał Tomasz Sikorski