Relacje
Marzenia o igrzyskach w Tokio
Rozmowa z Nikol Płosaj i Weroniką Humelt, czołowymi zawodniczkami UKS Jedynka Mróz Colnago Kórnik o zakończonym sezonie oraz o planach na kolejny rok.
Jaki był dla Was zakończony właśnie sezon?
Nikol: Dla mnie bardzo udany, jeden z najlepszych w dotychczasowej karierze. Nie może być jednak inaczej, skoro zdobyłam dwa medale mistrzostw Europy. Mogę jedynie żałować, że ten sezon już się zakończył.
Weronika: Dla mnie również to był bardzo dobry rok, bo nie dość, że także zdobyłam medal mistrzostw Europy, to jeszcze… uwierzyłam w siebie. Poczułam, że jeśli mocniej popracuję i poprawię się w niektórych elementach, to mogę systematycznie piąć się w górę i być dużo lepszą zawodniczką.
Co uważacie za swój największy sukces w 2017 roku?
Nikol: W moim przypadku to brązowy medal wywalczony w elicie w wyścigu drużynowym na dochodzenie na mistrzostwach Europy w Berlinie. Razem z koleżankami potwierdziłyśmy tam, że to nasza konkurencja, że cały czas należymy do czołówki światowej, i co najważniejsze, że możemy jeździć jeszcze szybciej.
Weronika: Dla mnie sukcesem na pewno był medal wywalczony na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Bardzo się też ucieszyłam z krążków wywalczonych wspólnie z koleżankami z drużyny na torze. Cenny jest dla mnie także brąz zdobyty w olimpijskiej konkurencji omnium.
A czego nie udało się Wam zrealizować w 2017 roku?
Nikol: Miałem słabszy początek sezonu. Nie mogłam złapać formy i mocno cierpiałem na treningach i zawodach. Do tego doszły jeszcze problemy zdrowotne, które wcześniej mnie omijały. Z czasem było jednaj coraz lepiej, więc nie mam powodów do narzekań.
Weronika: W żadnym wypadku nie mogę mówić o niedosycie. Jestem jeszcze młodą zawodniczką, dopiero drugi rok startuję w kategorii orliczek i doskonale wiem, że nie mogę wszystkiego osiągnąć od razu. Wyznaję zasadę małych kroczków.
Cały czas łączycie starty na torze i szosie. Co będzie dla Was priorytetem w najbliższym czasie?
Nikol: Wygląda na to, że więcej uwagi poświęcę startom na torze. Za dwa i pół roku są igrzyska olimpijskie w Tokio, na które mam szansę nie tylko pojechać, ale również uzyskać tam wraz z dziewczynami z drużyny naprawdę niezły wynik. Ostatnio do programu olimpijskiego dołączono także konkurencję madison, w której również czuję się bardzo dobrze, więc i w tym przypadku chciałabym poprawić swoje wyniki.
Weronika: Myślę, że na tym etapie przygotowań do igrzysk możemy jeszcze bazować zarówno na startach na torze jak i szosie. Trzeba tylko w możliwie jak najlepszy sposób pogodzić te starty. Tak jak jednak powiedziała Nikol, większą szansę na wyjazd do Tokio będziemy miały z reprezentacją Polski na torze.
Rozmawiał Tomasz Sikorski