Relacje
Najlepiej grała Unia
Piłkarze grupy wielkopolskiej IV ligi zakończyli rundę jesienną. To najwyższa klasa rozgrywkowa, w której występują drużyny z powiatu poznańskiego. Na półmetku rywalizacji najwięcej powodów do radości mają trenerzy oraz zawodnicy Unii Swarzędz. – Z jednej strony trzecie miejsce w tabeli, to na pewno powód do dumy. Z drugiej, były mecze, w których niepotrzebnie straciliśmy punkty. Zwłaszcza w końcówce rundy. Gdyby nie to, nasza strata do prowadzącego Lubuszanina Trzcianka, byłaby mniejsza-mówi trener Patryk Kniat. W tym momencie ta strata wynosi osiem punktów. To dużo i mało. Dużo, bo lider gra równo. Mało, bo w grupie rywalizuje aż dwadzieścia drużyn i okazji do zniwelowania tych strat wiosną będzie naprawdę sporo.
– Walka o awans? Presji na pewno w klubie nie ma. Staramy się kierować zdrowym rozsądkiem. Gramy wychowankami lub zawodnikami mocno związanymi z naszym klubem oraz miastem. Nie dysponujemy też wielkim budżetem. Staramy się działać profesjonalnie, ale nie zapominamy, że jesteśmy klubem amatorskim – podkreśla szkoleniowiec. Jesienią jego podopieczni wygrali jedenaście spotkań. Unia kapitalnie czuła się zwłaszcza na swoim boisku, które przez długi czas było twierdzą nie do zdobycia. Dopiero w przedostatniej kolejce tę twierdzę zdobyła Obra Kościan. – Ten mecz potwierdził stare piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą – dodaje Jan Piechota, rzecznik prasowy klubu z powiatu poznańskiego.
Fragment meczu Unia Swarzędz – Kotwica Kórnik (fot. A. Skalska)
Atutu własnego obiektu w tej rundzie nie miała Kotwica Kórnik. Zespół z powiatu poznańskiego, z powodu remontu boiska, przez całą jesień musiał grać na wyjazdach. A w delegacjach o punkty zdecydowanie trudniej niż na własnym stadionie. W efekcie, na półmetku rywalizacji Kotwica zajmuje dziewiętnaste miejsce w tabeli, tylko z czterema zwycięstwami na koncie. Przeciętne wyniki sprawiły, że w połowie paździemika doszło w Kórniku do zmiany na trenerskim stołku. Drużynę przejął wtedy Piotr Sołtysiak, który ostatnie lata spędził w zespole Juna Trans Stare Oborzyska. – Duże doświadczenie tego szkoleniowca daje wiarę w dobre wyniki zespołu – tak uzasadniono tę decyzję w klubie.
Największą wiarę w awans w ligowej tabeli daje jednak przede wszystkim perspektywa gry na własnym boisku. Wyżej notowana w zreformowanej N lidze jest w tym momencie Tarnovia Tarnowo Podgórne. Zespół, w którym grają m.in. byli reprezentanci poznańskiego Lecha, Zbigniew Zakrzewski, Błażej Telichowski oraz Bartosz Ślusarski, jest obecnie sklasyfikowany na dziesiątym miejscu. Ten pierwszy jest zresztą najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny. Tarnovia gra ze zmiennym szczęściem, ale ze spokojem może oczekiwać wiosny. – Były mecze, które powinny się zakończyć naszymi zwycięstwami, jednak niuanse zadecydowały o zwycięstwach przeciwników. Wiosną wrócimy jednak silniejsi -zapewniają w Tarnovii. Ta wiosna zapowiada się zresztą bardzo ciekawie.