Relacje
Archeologiczne podchody
Blisko sto osób wzięło udział w grze terenowej pod nazwą „Szwedzkie Okopy”, która w pierwszy weekend września odbyła się w miejscowości Trzek, w gminie Kostrzyn. – Frekwencja pozytywnie nas zaskoczyła. Pakiety startowe błyskawicznie się rozeszły. Wiele wskazuje więc na to, że ta impreza stanie się cykliczną – stwierdziła Ewelina Kaszowska, sołtyska Trzeku. – Skąd pomysł? Narodził się podczas zebrania Koła Gospodyń Wiejskich, kiedy to jedna z pań rzuciła hasło, aby połączyć lubiane przez wszystkich podchody z najbardziej charakterystycznym miejscem w naszej okolicy – dodała.
To miejsce, to oczywiście średniowieczne grodzisko zwane Szwedzkie Okopy. – Ta nazwa jest mocno myląca, bo tak naprawdę nie ma nic wspólnego ze szwedzkim najazdem. W przeszłości, z tym ją jednak kojarzono i tak już zostało – tłumaczyła Agnieszka Krawczewska, zastępca dyrektora Powiatowego Konserwatora Zabytków w Starostwie Powiatowym w Poznaniu. – W naszym regionie znajduje się około dwudziestu takich grodzisk. Są to jedne z najważniejszych i najcenniejszych obiektów archeologicznych. Wszystkie oczywiście zostały wpisane do rejestru zabytków i są objęte ścisłą ochroną – dodała.
– Grodzisko w Trzeku jest jednym z sześciu, jakie zostały zlokalizowane w gminie Kostrzyn. Jest bardzo dobrze zachowane z widocznymi wałami oraz fragmentem fosy. Na grodzisko można wejść przez usypaną groblę. Wewnątrz znajduje się majdan, na którym w przeszłości mogły znajdować się budynki mieszkalne i gospodarcze. Grodzisko datowane jest na VIII – X wiek. Do tej pory nie były tutaj prowadzone żadne badania wykopaliskowe. Przeprowadzono za to badania nieinwazyjne, wykluczające jakąkolwiek ingerencję w strukturę grodziska. Zostały one przeprowadzone z budżetu powiatu poznańskiego – opowiadała Agnieszka Krawczewska.
I właśnie we wspomnianym grodzisku znajdował się jednen z punktów kontrolnych gry terenowej. – Nie mogło być inaczej, skoro zabawa nazywała się „Szwedzkie okopy”. W sumie takich punktów było siedemnaście. Tam też wszyscy uczestnicy gry musieli zmagać się różnymi rodzaju zadaniami. Trasa była wspólna dla wszystkich, choć drużyny ruszały z różnych punktów startowych. W sumie pokonanie całego dystansu najlepszych zajęło nieco ponad godzinę. Nie o czas tutaj jednak chodziło… – mówił Łukasz Traskowski z 1 Kostrzyńskiej Drużyny Harcerzy „Gawra”. Oprócz harcerzy, w organizację imprezy zaangażowane były również lokalne koło łowieckie oraz strażacy.