MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Angie jest już w Puszczykowie

Angelique Kerber jest już w domu, w Puszczykowie. Mistrzynię Wimbledonu, która prosto z Londynu przyleciała do Poznania, witali najbliżsi – dziadkowie, siostra oraz przedstawiciele Centrum Tenisowego Angie. Były też kwiaty od starosty poznańskiego, Jana Grabkowskiego.

Wszyscy, którzy pojawili się na Ławicy trzymali za nią też kciuki podczas zakończonego w miniony weekend wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. – Finałowy mecz oglądało u nas w Centrum… 150 osób. Emocje były niesamowite, choć ja byłem spokojny o końcowy wynik. Wiedziałem, że Ania wygra – zapewniał dziadek Janusz. To właśnie on pierwszy złożył jej gratulację po wyjściu z lotniska. Zaraz potem rozległo się głośne „We are the champions”, poleciały konfetti oraz strzeliły korki od szampana. – Nie spodziewałam się aż takiego przyjęcia – przyznała najlepsza tenisistka świata sprzed dwóch lat, która po sukcesie w Londynie awansowała na czwarte miejsce w rankingu WTA.

– To najważniejsze moje zwycięstwo w karierze. Wcześniej wygrałam już wielkoszlemowe turnieje Australian Open oraz US Open, ale Wimbledon to jednak coś innego – mówiła Angie. – To wyjątkowy turniej i zawsze chciałam tam wygrać. To było moje największe sportowe marzenie. I teraz je zrealizowałam. Nie muszę chyba mówić, jak się teraz czuję. To wspaniałe uczucie sięgnąć po to trofeum – dodała tenisistka z Puszczykowa, której z wielkoszlemowych tytułów do zdobycia pozostał już tylko jeden, ten w Paryżu. – Na razie jeszcze o tym nawet nie myślę. Teraz chcę trochę ochłonąć i pocieszyć się z najbliższymi. Jak długo będę w domu? Zobaczymy. Sezon przecież cały czas trwa – dodała Angie, którą najbliżsi od razu porwali do Puszczykowa.

Film z powitania Angelique Kerber na https://www.facebook.com/powiatpoznanski/

 

Angelique Kerber na balu podsumowującym Wimbledon…

…oraz w drodze do domu (fot. Angelique Kerber facebook)

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 16 lipca 2018