MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Bieganie po lesie to jest to!

Nie ma piękniejszego miejsca do biegania niż las. Tak twierdzą organizatorzy i uczestnicy imprezy pod nazwą Forest Run. Właśnie odbyła się jej kolejna edycja.

Forest Run to bieg pod każdym względem wyjątkowy, bo jego trasę wyznaczono na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego, najbardziej malowniczego zakątka naszego regionu. – Cały czas mało osób wie, że tuż pod Poznaniem mamy tak piękne tereny leśne. A po co biegać po asfalcie, gdy leśna ścieżka jest tak blisko? Czemu mamy męczyć się w miejskim zgiełku, kiedy w lesie jest tak spokojnie i cicho? Dlaczego słuchać warkotu samochodów, kiedy ptaki tak pięknie śpiewają! – mówi Anna Kautz, która wspólnie z Agnieszką Korpal organizuje imprezę.

– Wyjątkowe miejsce, to na pewno wielki atut tego biegu. Lubię biegać po duktach leśnych, wzdłuż jezior, blisko natury, a tutaj miałam taką okazję. Mając tak piękne okoliczności przyrody wokół siebie, nie liczy się kilometrów, a bieg jest czystą przyjemnością. Trasa? Całkiem przyjemna, z kilkoma pagórkami. Najgorzej było na samym końcu, ponieważ przed metą był najbardziej wymagający podbieg. Było naprawdę ciężko – twierdzi Natalia Siejek, która zdecydowała się wystartować na dystansie 23 kilometrów i zakończyła bieg z czasem 2:14:50, który dał jej 116. miejsce w klasyfikacji open i 23. wśród kobiet. – Każdego roku do wyboru są trzy trasy. Chcemy żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie – przekonuje Anna Kautz.

– Początkujący mogą pobiec 13 kilometrów. Ci którzy regularnie trenują mogą się zmierzyć z trasą z 23-kilometrową, a dla miłośników biegów ultra przygotowaliśmy nasz królewski dystans, czyli 50-kilometrową leśną pętlę – dodaje. Bieganie po Wielkopolskim Parku Narodowym wymaga przestrzegania określonych reguł. – Ściśle współpracujemy z dyrekcją Parku, by zachować równowagę między ochroną przyrody, a sportem. Razem ustalamy termin imprezy oraz trasy, po których można biegać. Mamy też określone limity zawodników na poszczególnych dystansach – zapewnia Anna Kautz.

A chętnych do biegania nie brakuje. – Taka forma spędzania wolnego czasu stała się w naszym kraju bardzo popularna. Jest wielu biegaczy i wiele imprez, także w powiecie poznańskim. Konkurencja jest zatem spora. W naszym biegu może wystartować 700 zawodników. I zawsze mamy komplet. Podobnie jest podczas zimowej edycji biegu, bo Forest Run rozgrywany jest także w śnieżnej scenerii, zawsze pod koniec stycznia. Wtedy jednak biegacze mają do pokonania tylko jedną, 22-kilometrową trasę – mówi współorganizatorka imprezy.

Jej zdaniem bieganie zimą jest jeszcze przyjemniejsze niż latem. – Wprawdzie trudno wtedy zmusić się do wyjścia z domu, ale jak już się na to zdecydujemy, to frajda jest ogromna – uważa Anna Kautz, która wraz z Agnieszką Korpal reprezentują Stowarzyszenie Poco Loco Adventure. Jego głównym celem jest promowanie aktywnego stylu życia, uprawiania sportu i outdoor’u. Okrętem flagowym Stowarzyszenia jest Zimowy Ultramaraton Karkonoski im. Tomka Kowalskiego. – To nasz hołd dla naszego przyjaciela, który zginął podczas wyprawy na Broad Peak – mówi.

– To była pierwsza impreza, którą zorganizowaliśmy. Dopiero później pojawił się letni i zimowy Forest Run. Zawody zawsze odbywają się pod koniec marca i są zaliczanie do Korony Ultramaratonów Polski. Zawodnicy startują na Polanie Jakuszyckiej, a kończą w Karpaczu. Po drodze wbiegają m.in. na Szrenicę i Śnieżkę. W sumie pokonują 52 km. Aby wziąć w takich zawodach udział trzeba przejść określony proces, a i tak zawsze jest więcej chętnych niż miejsc. Pewnie dlatego, że jest to impreza mającą wyjątkową atmosferę. Każdego roku zjeżdżają tam najbliżsi, rodzina i przyjaciele Tomka – mówi.

Wyjątkowa, rodzinna atmosfera panowała także podczas biegu rozgrywanego w Wielkopolskim Parku Narodowym. – Staramy się dbać o to, aby nie tylko biegacze czuli się komfortowo. Dla tych, którzy im kibicowali przy Stacji Turystycznej Osowa Góra przygotowaliśmy specjalną bazę. Przez cały dzień płonęły tam ogniska, można się było pobujać w rozwieszonych w lesie hamakach czy też wziąć udział w licznych animacjach. Jestem przekonana, że ci, którzy tego dnia zawitali do Wielkopolskiego Parku Narodowego na pewno tego nie żałowali i ani przez moment się nie nudzili – kończy Anna Kautz.

Najlepsi w Forest Run
50 km: Piotr Sikorski (3:52:43)
23 km: Kamil Leśniak (1:31:41)
13 km: Marcin Wacko (52:03)

Zdjęcia: Rafał Szewczyk

Zdjęcia: Natalia Siejek

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 17 września 2018