Relacje
Biel, czerń i cała gama szarości…
10 marca w Galerii Skrzynki, w przyziemiu Dworu Skrzynki, odbył się wernisaż wystawy fotografii Kamila Babki pod tajemniczo brzmiącym tytułem „Art is a woman”. Można ją oglądać przez najbliższe dwa miesiące. Wstęp wolny.
Tylko biel, czerń i cała gama szarości. Cienie i półcienie, półtony, skojarzenia i niedomówienia … i wszystko to razem daje zachwycający efekt, emanujący subtelnym pięknem. Nienachalnym, ale za to cudnie chwalącym ludzkie ciało. Kamil Babka udowodnił, że w tak trudnej dziedzinie fotografii jaką jest akt, sprawdza się znakomicie stara zasada estetyki… mniej znaczy więcej! Dwadzieścia prac, które autor prezentuje na wystawie w Galerii Skrzynki, uzupełnione o fotografie pokazywane na monitorze, powstało na przestrzeni kilkunastu lat. To plon artystycznych poszukiwań Kamila Babki – artysty muzyka i artysty fotografika.
Zanim przemówiła muzyka (a przemówiła!), Kamil Babka w krótkiej rozmowie z Janem Babczyszynem, dyrektorem Instytutu Skrzynki podzielił się swoimi doświadczeniami twórczymi. Jak się dowiedzieliśmy, wszystkie prezentowane na wystawie fotografie powstały w małym pokoju w bloku. Zupełnie nienadające się do tego pomieszczenie posłużyło jednak za atelier. Kamil różnymi technikami przygotowywał specjalne tło do aktów: malował, nakładał warstwy, by uzyskać odpowiednią fakturę, kolor, matowość i co ważne wykorzystując do tego w świadomy i zamierzony sposób światło. W niewielkim pokoju musiała się zmieścić modelka, oświetlenie i … twórca.
Jak sam wspomina,… „wielkim wyzwaniem było na tak małej przestrzeni zachowanie dystansu i unikanie krępujących dla obu stron sytuacji”. Dziś już nie pamięta, kto bywał bardziej stremowany – on czy modelka. W tak małej przestrzeni każde zdjęcie wymagało pracochłonnego przygotowania i ustawienia oświetlenia i tła. Tym większy sukces, że udało się uzyskać wrażenie głębi, gdy tło ustawiane było niemal za plecami modelki. Jak się okazuje, odpowiednim oświetleniem można zdziałać cuda.
Na przestrzeni blisko 15 lat powstała kolekcja pięknych aktów, które są pochwałą natury, piękna kobiecego ciała i tajemniczości. Są na tyle odrealnione, że przywodzą na myśl rzeźby, klejnoty, albo piaski pustyni, na których np. „wydmy” są w istocie pięknie sfotografowanym brzuchem ciężarnej kobiety. Czysta magia i co podkreśla Kamil Babka „…najważniejsze jest spojrzenia autora. Nie liczy się sprzęt, choć bez wątpienia ułatwia pracę, ale najważniejsze jest doświadczenie, bo zdjęcia tworzy nie sprzęt, ale nasz mózg i nasze postrzeganie świata oraz wrażliwość dana autorowi”. Autor zajmuje się fotografowaniem zarówno ludzi, przedmiotów jak i tworzeniem fotoreportaży z różnych wydarzeń.
A do tego i przede wszystkim jest altowiolistą Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia „Amadeus”. W związku z tym, nie bez przypadku pojawiła się podczas wernisażu także muzyka. Artysta uraczył uczestników wydarzenia fantastycznie wykonanymi dwiema suitami Jana Sebastiana Bacha. Ten swoisty mariaż altówki z obiektywem aparatu fotograficznego czyni z niego artystę dojrzałego, świadomego swoich planów i pomysłów na realizacje kolejnych projektów muzycznych, a także fotograficznych. Artysta już dziś zapowiada, że w dużym i własnym studiu (które wreszcie powstało) będzie niebawem realizował zdjęcia do kolejnego kobiecego cyklu. Najważniejsze, że ma już swoją wizję i muzę, która go bardzo inspiruje.
Źródło: Instytut Skrzynki