MenuMenu główne
Powiat Poznański
Logo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Bractwo świętowało 25-lecie

jubileusz bractwa kurkowego

Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Murowanej Goślinie obchodziło 25-lecie swojej działalności. Z tej okazji zorganizowano uroczystą akademię oraz okolicznościowy turniej.  

Geneza stowarzyszeń strzeleckich sięga średniowiecza i była związana z koniecznością obrony murów miejskich. Początkowo przygotowaniem obrony zajmowały się poszczególne cechy, które odpowiadały za wyznaczone im przez magistraty odcinki murów i szkoliły swych członków we władaniu bronią. Pierwsze takie bractwo powstało w 1007 roku w niemieckim Hallstadt. Na ziemiach polskich początków takich bractw należy szukać w turniejach strzeleckich organizowanych w XIII wieku na Śląsku i w Wielkopolsce. Pierwsze w naszym kraju bractwo strzeleckie powstało w 1286 roku w Świdnicy, a następnie w Krakowie i innych miastach.

Początkowo strzelano z łuków, później z kusz i broni palnej. W zawodach celem była figura koguta, stąd polska nazwa bractwa kurkowe. Tego, któremu udało się rozbić kura, obwoływano królem kurkowym. Historia Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Murowane Goślinie sięga aż 1792 roku. Po drugiej wojnie światowej Bractwo zawiesiło działalność i dopiero w 1996 roku, z inicjatywy Apoloniusza Twaroga, zostało ono reaktywowane. – Naszą najbardziej wartościową pamiątką jest sztandar z 1924 roku. Ocalał także łańcuch Króla Zielonoświątkowego oraz łańcuch I oraz II Rycerza – mówi prezes Michał Wtorkowski.

O tej historii przypomniano właśnie podczas okolicznościowej akademii, która odbyła się w auli w Murowanej Goślinie. Zaraz po niej rozpoczął się turniej z okazji 25-lecia Bractwa. W jubileuszowym strzelaniu do tarczy najlepszy okazał się Radosław Szpot, a miejsca na podium zajęli jeszcze Michał Dura oraz Zbigniew Piesiak. W rywalizacji do tarczy ufundowanej przez prezesa Bractwa triumfował Przemysław Popiak przed Zbigniewem Piesiakiem i Radosławem Szpotem, a w strzelaniu do kura zwyciężył Grzegorz Szpot, zostawiając w pokonanym polu Jana Nowinowskiego i Radosława Szpota.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 4 października 2021