MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Gwiazdy nie tylko w Poznaniu

Czy znani i cenieni artyści chcą grać w mniejszych miejscowościach? Jak się okazuje – tak. Wiedzą coś o tym fani muzyki z Suchego Lasu, Tarnowa Podgórnego czy Kleszczewa.

W obiegowej opinii panuje przekonanie, że wielkie gwiazdy szerokim łukiem omijają gminne Domy Kultury, gdzie – to kolejny stereotyp – króluje rozrywka nie najwyższych lotów. A jak to się ma do rzeczywistości? – Chcemy proponować ludziom ambitną sztukę, także tę rozrywkową, ale spełniającą określone kryteria. Przy okazji staramy się kształtować gusta publiczności, promując nowych, młodych i ciekawych artystów. Nie jest to łatwe, bo najbardziej otwarci na nowe nurty i trendy są ludzie młodzi, a oni najczęściej uczą się w dużych miastach, takich jak choćby Poznań – mówi Andrzej Ogórkiewicz, dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki Publicznej Suchy Las.

To właśnie tam już wkrótce wystąpi Anna Maria Jopek, która zapełnia sale koncertowe nie tylko w Polsce i ma za sobą wspólne występy z takimi gwiazdami jak Sting czy Pat Metheny. – Wcześniej grali u nas także Andrzej i Maja Sikorowscy czy Kamil Bednarek. Na naszych deskach można było także obejrzeć kultowy już spektakl „Kwartet” Bogusława Schaeffera, w którym występują Jan Peszek, Andrzej Grabowski, Mikołaj Grabowski i Jan Frycz. Wkrótce przyjedzie do nas Martyna Jakubowicz i Lao Che – wylicza Andrzej Ogórkiewicz.

Jak takich artystów sprowadza się do niewielkiej podpoznańskiej miejscowości? – Nieskromnie powiem, że Suchy Las ma już określoną renomę. Współpracowaliśmy z wieloma menedżerami i oni wiedzą, czego mogą się po nas spodziewać. Wiedzą, jak przyjmujemy artystów, jakie są garderoby i przede wszystkim, jaką mamy publiczność. Wielu artystów przed wyrażeniem zgody na występ, zagląda na naszą stronę internetową i dlatego dbamy, aby ona prezentowała się okazale – uważa dyrektor placówki z Suchego Lasu.

Grażyna Łobaszewska z zespołem Ajagore pojawiła się na scenie w Kleszczewie

Co warte podkreślenia, koncerty w gminach powiatu poznańskiego przyciągają sporo fanów ze stolicy Wielkopolski. Dla nich magnesem są m.in. stosunkowo niskie ceny biletów. – Jednym z obowiązków ośrodków kultury jest udostępnianie kultury. My ten obowiązek staramy się wypełniać, ustalając ceny biletów tak, aby były one przystępne dla naszych mieszkańców – mówi Andrzej Ogórkiewicz.

Przystępne ceny i wybitni artyści to także domena Gminnego Ośrodka Kultury Sezam w Tarnowie Podgórnym. Najbardziej znaną obecnie imprezą tam organizowaną jest cykl „Jazzowa scena Sezamu”. – Kiedyś powiedziałem, że disco polo w naszym ośrodku pojawi się tylko po moim trupie. A że nie wybieram się jeszcze na tamten świat, to jako przeciwwagę dla tego popkulturowego nieszczęścia postanowiłem promować tak wysmakowaną muzykę, jaką jest jazz. No i okazało się, że jest publiczność ceniąca sobie tę, jakby nie patrzeć, niszową muzykę – wspominał na naszych łamach Szymon Melosik, dyrektor Sezamu.

Jako pierwszy zagrał tam Jan Ptaszyn Wróblewski. Po nim byli m.in. Wojciech Karolak, Henryk Miśkiewicz Full Drive, Włodek Pawlik, Ed Cherry czy Marek Napiórkowski Sextet. W Tarnowie Podgórnym także nie mają problemów ze sprowadzeniem gwiazd jazzu. – Z muzykami grającymi taką muzykę jest znacznie łatwiej rozmawiać niż z gwiazdami bawiącymi się w rozrywkę. Oni nosa nie zadzierają. Mają świadomość swojej wartości i nie muszą dowartościowywać się w sztuczny sposób. Czy to wysokimi stawkami, czy też dziwnymi żądaniami, jak np. whisky w ramach cateringu. To normalni ludzie, grający za normalne pieniądze – mówił Szymon Melosik. Pieniądze rzeczywiście są normalne, bo bilet wstępu na taki koncert kosztuje 20 zł.

Jedną z najmniejszych gmin w powiecie poznańskim jest Kleszczewo. Tam także mają ciekawy pomysł na zapewnienie mieszkańcom rozrywki na bardzo wysokim poziomie. Jest nim choćby cykl „Łap kulturę”, na który przyjechali m.in. były wokalista Ray Wilson, Kortez czy też Skubas. Grała i śpiewała tam także Grażyna Łobaszewska czy wschodzące gwiazdy polskiego bluesa. – Nigdy nie miałem problemów z zaproszeniem tego typu wykonawców. Oni wiedzą, dokąd jadą, a to, że występują dla tak małej, lokalnej społeczności traktują jako swego rodzaju ciekawostkę – mówił dla „Prasowej17.” Maciej Frąckowiak z Ośrodka Kultury w Kleszczewie.

Wygląda więc na to, że nie trzeba mieszkać w Poznaniu, by obcować z kulturą przez duże „K”. Suchy Las, Tarnowo Podgórne czy Kleszczewo to zresztą tylko przykłady, bo ciekawe koncerty są także choćby w Swarzędzu, Luboniu czy Puszczykowie, o czym można się przekonać, czytając zamieszczone obok nasze propozycje koncertowe na najbliższe dni. Każda z wymienionych placówek znalazła pomysł na siebie i konsekwentnie go realizuje. Ta konsekwencja zresztą popłaca, bo imprezy tam organizowane cieszą się sporym zainteresowaniem publiczności. A o to przecież chodzi…

Stanisław Soyka w tym roku zagrał i zaśpiewał w Luboniu

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 26 września 2018