MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Historia Buku na fotografiach

Slawek Gurrgas

– Czuję się dumny, że urodziłem się w Buku – mówi Sławomir Gurgas, prowadzącym na Facebooku profil „Historia Buku na Fotografii”. Rozmowa ukazała się na łamach “Kosyniera Bukowskiego”.

19 czerwca 2020 roku na FB na profilu „Historia Buku na Fotografii” ukazał się pierwszy Pana post: „Niedawno opublikowałem na swoim profilu stare zdjęcie stadionu w Buku. W komentarzach pojawiła się ciekawa sugestia, żebym utworzył taki profil w tym właśnie temacie. Czemu nie? Zacznę od zdjęcia znalezionego na klubowej stronie Patrii, które jest mi szczególnie bliskie, bo wywołuje wiele wspomnień z młodości. Kiedyś, jako młody chłopak, zaczynałem tu swoją przygodę z piłką. Bez względu na zachodzące zmiany w klubie zawsze kibicuję naszej drużynie”. Skąd właściwie pomysł utworzenia takiej witryny?
– No właśnie z tej sugestii pod moim postem (śmiech). Po wyjeździe z Buku, w 2020 roku, kiedy zamieszkałem pod Warszawą, żona zauważyła tą moją tęsknotę za rodzinnymi stronami i podsunęła mi pomysł utworzenia fanpage’a na temat mojego miasta i jego historii. Znalazłem w internecie kilka starych zdjęć. Od tego zacząłem. I tak krok po kroku stworzyłem „Historię Buku na fotografii”. W ten sposób chciałem dotrzeć do bukowian, po to, żeby poznali historię swojego miasta. Miałem nadzieję, że po przeczytaniu, przekażą zdobytą wiedzę swojemu synowi, swojej córce i podczas rodzinnych spacerów powiedzą „patrz, tam był kościół ewangelicki, zresztą kościołów w Buku było kiedyś pięć. Tam stały taksówki. A wiesz, że w Buku był kiedyś szpital położniczy, więzienie, sąd?” Młode pokolenie z pewnością niewiele wie o tym, że w Parku Sokoła hitlerowcy wymordowali bukowian, wśród których był poseł na Sejm II RP Franciszek Górczak. A pamiętać warto! W szkole podstawowej miałem nauczyciela historii Eugeniusza Jakubowskiego, który zresztą został wyróżniony tytułem Honorowy Obywatel Miasta Buk. W sposób bardzo nietuzinkowy uczył nas tego przedmiotu. Mówił do nas: „Zaprowadzę was w takie miejsca w Buku, gdzie chodzicie codziennie, a nie wiecie, że z nimi związana jest historia”. Wtedy miałem 14, może 15 lat, i nie potrafiłem tego docenić, ale dobrze to zapamiętałem. Teraz często wracam do tego pamięcią i, gdy chodzę ulicami Buku, to widzę, ile tu jest ciekawych budynków, ważnych miejsc. Czuję się dumny, że urodziłem się w Buku.

Skąd pomysł, żeby na przykład napisać o synagodze, Dniu Kobiet czy mleczarni?
– Na początku był taki trochę miszmasz. Pierwszym pomysłem, który przyszedł mi do głowy, kiedy zaczynałem prowadzić fanpage, to historia klubu Patria. W Patrii stawiałem swoje pierwsze kroki sportowe. Dlatego napisałem o nim. Post o synagodze pojawił się, bo 19 kwietnia rozpoczęło się powstanie w getcie warszawskim. Jak już wspomniałem mieszkam teraz pod Warszawą i pod wpływem obejrzanych w stolicy uroczystości napisałem o synagodze w Buku. Posty o Dniu Kobiet czy święcie 1 maja pisałem nawiązując do dat w kalendarzu. Zdarza mi się czasem napisać coś spontanicznie, po przeczytaniu jakiegoś artykułu w starych czasopismach lub po obejrzeniu albumów ze zdjęciami historycznymi w bibliotece. I tak powstały wpisy o mleczarni czy o tym, że kiedyś w mieście nie istniała komunikacja publiczna, a mieszkańcy poruszali się ulicami miasta konnymi omnibusami, a później taksówkami.

O wielu miejscach pisze Pan z ogromnym sentymentem. Na przykład o kinie „Wielkopolanin”. Jak się domyślam jest to miejsce, które ma dla Pana szczególne znaczenie?
– Jest to jedno z miejsc, które wspominam z łezką w oku. Pamiętam, kiedy w zapełnionej po brzegi sali kina, z dodatkowymi krzesłami na schodach oglądałem ,,Terminatora” z Arnoldem Schwarzeneggerem. Dla mnie – chłopaka z małej miejscowości – było to jak wejście do innego świata i wyrwanie się choć na chwilę z szarej codzienności. Dzisiaj myślę o tym miejscu z nostalgią… I ta kawiarnia na górze kina. Po seansie lub tuż przed ustawiała się kolejka po pyszną oranżadę. Zdjęcia kina przywołują u mnie tyle wspomnień z dzieciństwa i młodości!

Slawek Gurrgas

A jakie, inne miejsca w Buku mają dla Pana znaczenie szczególne?
– Przede wszystkim Patria i stadion, o tym już wspominałem. Rynek bukowski, kościół: jeden i drugi, Szkoła Podstawowa nr 1, tzw. duża buda, do której uczęszczałem. I oczywiście już nieistniejący szpital położniczy, w którym się urodziłem, tak jak i moja siostra Iza. Dworzec kolejowy – skąd jeździłem codziennie do szkoły, do Poznania.

Różnorodność postów jest ogromna – dotyczą nie tylko zabytków, architektury, ale też życia mieszkańców. Skąd czerpie Pan inspiracje?
– Na początku wykorzystywałem jedynie zasoby internetowe oraz odwoływałem się do własnych wspomnień z czasów, kiedy jeszcze tu mieszkałem. Wciąż szukam materiałów fotograficznych, stąd mój apel pod każdym postem do mieszkańców Buku o pomoc i udostępnienie archiwów domowych. Obecnie posiłkuję się albumami oraz wydanymi dotychczas pozycjami książkowymi o Buku, artykułami ze starych czasopism, zapiskami samych bukowian z Muzeum Ziemi Bukowskiej. Miałem to szczęście i udało mi się porozmawiać ze śp. Anną Wyszyńską-Klorek (tu chylę czoła, bo pani Anna miała ogromną wiedzę na temat historii i wydarzeń z przeszłości Buku) oraz z innymi pracownikami Muzeum. Z ich opowieści również czerpię inspirację do moich postów. Za pozwoleniem Muzeum wykorzystuję zdjęcia, które mogłem zrobić podczas swojej wizyty. Staram się też jak najczęściej, na ile jest to możliwe, przyjeżdżać do Buku i rozmawiać z jego mieszkańcami. Spotkałem się między innymi z Marianem Górczakiem i Antonim Skotarczakiem, którzy podzielili się ze mną wiedzą i to nie tylko na temat straży pożarnej. Jestem w kontakcie z prezesem Patrii, Jakubem Tondrem. Jestem pod wrażeniem tego, że pomimo młodego wieku, sporo wie o historii klubu oraz miasta.

Na profilu „Historia Buku na Fotografii” wielokrotnie zachęca Pan do przesyłania starych zdjęć i opowiedzenia historii tych zdjęć. Jaki jest odzew na te apele?
– Kiedy zaczynałem prowadzić profil, a to już prawie trzy lata temu liczyłem na to, że odzew będzie większy. Znalezienie materiałów do postów wymaga sporo czasu oraz inwencji twórczej z mojej strony Wszystkim, którzy przesłali mi zdjęcia lub swoje wspomnienia serdecznie dziękuję za współudział w tworzeniu profilu. Chciałbym osobiście spotkać się z mieszkańcami Buku i podczas tych wizyt poprzeglądać albumy rodzinne. Nie wiem na ile jest to realne, bo ludzie w tych czasach nie są zbyt ufni. Może starsi mieszkańcy, którzy mają w swoich zbiorach archiwalne zdjęcia nie korzystają z Facebooka, a z dziećmi i wnukami o tym nie rozmawiają. Zastanawiałem się nad tym. A z drugiej strony, z komentarzy wynika, że bukowianie bez względu na wiek są bardzo spragnieni wiedzy o losach swoich przodków. Jestem przekonany, że dużo starych fotografii jest w posiadaniu mieszkańców, którzy historię swoich przodków przechowują w rodzinnych albumach. Może zechcą jednak podzielić się tymi skarbami? Chciałbym zaapelować do wszystkich mieszkańców Buku i naszej gminy; też tych, którzy tu nie mieszkają od wielu lat. Poszukajcie w swoich zbiorach, albumach, archiwach te bardziej stare lub te mniej zakurzone fotografie o Buku. Czekam niecierpliwie na Wasze maile pod adresem historiabuku@gmail.com. Uchylmy rąbka tajemnicy i odkurzmy historię miasta!

Skąd pochodzą publikowane na profilu zdjęcia?
– Już o tym częściowo powiedziałem. Część fotografii jest z moich rodzinnych zbiorów, jak również udostępnione przez znajomych. Korzystam ze zdjęć czarno-białych, które robił mój śp. ojciec Januariusz – pasjonat fotografii. Pochodzą z lat 70-tych i 80-tych XX wieku i mają dla mnie ogromną wartość sentymentalną. Inne fotografie otrzymałem od mojej mamy Barbary ze zbiorów PTTK, w życiu którego moja rodzina aktywnie uczestniczy. Starsze zdjęcia pochodzą z internetu, z książek, ze starych pocztówek i od ludzi, którzy mi je przesłali. W dzisiejszych czasach nie jest tak, że każde zdjęcie może zostać opublikowane na profilu. Kiedyś najczęściej robiło się zdjęcie nie miejsca, ale rodzinie czy znajomym na tle jakiegoś budynku. A na „Historii Buku na Fotografii” publikuję zdjęcia konkretnych miejsc; taka jest zresztą idea tego profilu. No i biorę pod uwagę kwestię RODO (śmiech).

Z jakimi reakcjami czytelników Pan się spotyka? W komentarzach można przeczytać na przykład „cieszę się, że ta strona powstała” i że „w Buku nie mieszkam już od 45 lat, ale codziennie o Buku myślę”.
– Reakcję są bardzo pozytywne. Jest dużo miłych komentarzy. Z ciekawostek. Jeden pan, który 50 lat temu wyprowadził się z Buku, od dwóch lat komentuje posty, bo na zdjęciach rozpoznaje swoich kolegów. To miłe.

Czy planuje Pan rozwijać profil, a może w planach jest wydanie książki, czy albumu, a może przygotowanie wystawy?
– Są pomysły związane z rozwojem strony, ale też z innymi przedsięwzięciami. Wystawa, album? Być może album? Zobaczymy. Na pewno chciałbym nawiązać współpracę z władzami miasta i gminy Buk oraz PTTK.

O tym, że jest Pan pasjonatem historii Buku i starych fotografii, to już wiemy. Też, że profil powstał z ogromnej tęsknoty za Bukiem. Czy coś jeszcze chciałby Pan powiedzieć o sobie…
– Moją pasją poza prowadzeniem strony jest sport. Obecnie szlifuję swoje umiejętności w tenisie stołowym, ale nie jest mi obce pływanie i bieganie. Wziąłem udział w kilku półmaratonach i planuję przebiec pierwszy maraton. Moje przygotowanie fizyczne bardzo pomogło mi podczas zeszłorocznej drogi do Santiago de Compostela z o. Romanem Bieleckim. Fatalna pogoda nam towarzyszyła. Lało jak z cebra przez 12 dni. Swoją pasją zaraziłem kiedyś mojego brata. Z niego jestem szczególnie dumny. Krzysztof jest teraz trenerem osobistym.

Czy planuje Pan wrócić do Buku?
– Ciężko mi było opuścić Buk, a później wyjechać z Poznania, gdzie przez wiele lat mieszkałem, a stało się inaczej. Chciałbym wrócić, wciąż mam taką nadzieję. Zresztą w Buku jestem codziennie – tyle, że internetowo, śledzę każde wydarzenie. Kiedy przygotowuję posty: piszę tekst, wybieram zdjęcia – na kilka godzin się zatracam. Jakbym był znowu w moim rodzinnym mieście. Życie jest jednak przewrotne, prawda?

Rozmawiała Edyta Wasielewska

Slawek Gurrgas

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 27 czerwca 2023