Edukacja
Jedyne takie miejsce…
– U nas jest ciepło, bezpiecznie i „klimaciarsko”. Każdy, kto potrzebuje wsparcia na pewno je u nas znajdzie – mówi Maria Tomaszewska, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Owińskach.
Ten niepowtarzalny klimat można poczuć zaraz po przekroczeniu bram Ośrodka. Bo też niewiele jest placówek oświatowych, gdzie dzieci i młodzież uczą się w pięknie odnowionych pocysterskich, barokowych budynkach. I gdzie wolny czas można spędzać w Parku Orientacji Przestrzennej nazywanym ogrodem zmysłów. – To adekwatna nazwa, ponieważ pozwala on osobom niewidomym poznać otaczający ich świat wszystkimi zmysłami. Ty wyjątkowy park, jedyny taki w Europie – mówi Maria Tomaszewska.
Ośrodek wyróżnia jednak nie tylko wspaniałe otoczenie. Najważniejsza jest oferta edukacyjna. – Program edukacyjno-terapeutyczny jest dostosowany do potrzeb każdego ucznia. Do ich dyspozycji są świetnie wyposażone pracownie oraz internat. Mamy m.in. laboratorium tyfloakustyczne. To taka biblioteka dźwięków, w której osoby niewidome mogą identyfikować odgłosy spotykane w życiu codziennym, na ulicy – dodaje dyrektor.
A to jeszcze nie wszystko… – O tym czym dysponuje Ośrodek i czym możemy się pochwalić mogłabym mówić bez końca. Lepiej jednak zobaczyć to na własne oczy. 1 kwietnia organizujemy Dzień Otwarty. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych. Tego dnia zaprezentujemy całą naszą ofertą edukacyjną, wychowawczą i rehabilitacyjną – zapewnia Maria Tomaszewska. Podczas tego dnia będzie można też zajrzeć do znajdującego się w poklasztornych murach Muzeum Tyflologicznego.
– Jesteśmy jedynym takim Muzeum w Polsce. W Europie też nie ma ich za wiele. Podobne placówki są jeszcze w Berlinie, Wiedniu, Brnie, Bolonii, Sankt Petersburgu i Moskwie. Jesteśmy zatem w całkiem niezłym towarzystwie. Co nas wyróżnia? Posiadamy choćby największą na świecie kolekcję starych map dotykowych dla niewidomych. Wszystkich eksponatów mamy ponad sześćset. Nie eksponujemy ich naraz, bo na to jest za mało miejsca. Funkcjonujemy na stu metrach kwadratowych – mówi Marek Jakubowski, opiekun muzealnych zbiorów.
Skąd tyle cennych map znalazło się w Owińskach? – Zawdzięczamy to …Armii Czerwonej. To ona wyzwoliła Wrocław, który był wówczas centrum wytwarzania książek i map dotykowych dla niewidomych. Rosjanie do tych książek i map dotarli. Część spłonęła w działaniach wojennych, a część zabrali. Te co zabrali znalazły się potem na dworcu kolejowym w Łodzi.. No, a w tej Łodzi ktoś te skarby znalazł i o nie zadbał. Z czasem, dziwnymi ścieżkami historii, wylądowały one u nas – opowiada Marek Jakubowski.
Marek Jakubowski pracuje nad jedną z map
Te skarby przyciągają teraz do Owińsk zarówno turystów, studentów jak i naukowców. – Rocznie odwiedza nas ok. siedem tysięcy osób. Jak każde tego typu Muzeum działamy na telefon. Trzeba zadzwonić i się umówić. Z osobami, które są zainteresowane naszymi zbiorami potrafię przegadać kilka godzin. Jeszcze większym „problemem”, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, są naukowcy, bo oni nie przyjeżdżają na godzinę czy dwie, tylko chcą przestudiować dany temat przez trzy, cztery dni – śmieje się opiekun Muzeum.
– Wtedy kilka godzin siedzimy nad jedną mapą i omawiamy jak powstała, czym się różni od innych i co jest w niej takiego wyjątkowego. Tak było, gdy przyjechał do nas dyrektor działu Tyflokartografii Wszechrosyjskiej Akademii Nauk. Miał być u nas trzy dni, a został na osiem. Tak był zachwyconym tym, co u nas zastał. Ostatnio mieliśmy też gości z Brna. Regularnie odwiedzają nas także koledzy ze szkół dla niewidomych z Niemiec – wylicza Marek Jakubowski. Co przyciąga naukowców z różnych części Europy do Muzeum w Owińskach?
– Mamy bardzo rzadkie mapy ścienne, w tym komplet map świata. Jako jedyni mamy też mapę Francji z 1886 roku. Tylko u nas można również zobaczyć pierwszy niemiecki atlas świata dla niewidomych z 1932 rok – wylicza opiekun Muzeum. On o swoich mapach mógłby rozprawiać bez końca. – Bo każda z tych tabliczek, maszyn brajlowskich, książek czy map ma swoją historię. Kropki na nich wytłoczone, choć często mają po 150 lat, to wydają się być zrobione jakby wczoraj – dodaje.
– Mnie najbardziej fascynuje …brud. Pracownicy Uniwersytetu w Toruniu, gdzie nasze eksponaty, dzięki wsparciu z powiatu poznańskiego były konserwowane, stwierdzili, że niemal na każdej z map można odróżnić ok. 700 niepowtarzalnych śladów genetycznych. To oznacza, że tyle osób się nimi posługiwało. Niektóre książki są brudne tylko na pierwszych stronach, a inne aż się kleją. To pokazuje, że niewidomi czytali je od deski do deski. Poznawanie takich historii jest fascynujące – twierdzi Marek Jakubowski.
Fascynujące jest także to jak klasztorne mury w Owińskach dostosowano do potrzeb szkoły XXI wieku. Każdy kto odwiedzi Ośrodek na pewno się w nim zakocha. Czy to w Parku Orientacji Przestrzennej czy to w przepięknym, otoczonym murami ogrodzie barokowym, gdzie podopieczni placówki także mają zajęcia z orientacji. Edukacja jest przecież najważniejsza. – Dużo lepiej się jednak uczy w ciepłej i domowej atmosferze. I dlatego robimy wszystko, aby nasi podopieczni mogli powiedzieć, że Ośrodek to ich drugi dom – kończy Maria Tomaszewska.