MenuMenu główne
Powiat Poznański
Logo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



W mediach o nas

Jubileuszowy Maraton “Wpław przez Kiekrz”

logo głos wielkopolski

Głos Wielkopolski, 6 czerwca 2017

„Wpław przez Kiekrz” im. Stanisława Garczarczyka, czyli najstarszy polski maraton na wodach otwartych, w sobotę odbędzie się po raz 50. Na przystani WOPR nie zabraknie pierwszego zwycięzcy legendarnej imprezy (Zdzisława Gacka) oraz triumfatorów z ostatnich lat (Zuzanna Rotter, Izabella Grzegorczyk, Jan Urbaniak).

– O przeprowadzce na przystań WOPR myśleliśmy już wcześniej, ale wciąż brakowało nam odwagi. W roku jubileuszu imprezy uznaliśmy, że możemy ją wreszcie zorganizować na własnym podwórku. Może infrastruktura ośrodka nie jest jeszcze na wymarzonym poziomie, ale mam nadzieję, że spełni ona wymogi zawodników i kibiców – podkreślił Zbigniew Rister, prezes WOPR. Ostatnie edycje „Wpław przez Kiekrz” odbywały się po sąsiedzku, czyli na przystani ŻLKS, ale radykalnie zmieni się dojazd na miejsce zawodów, bo zamiast ulicą Wilków Morskich do celu trzeba się udać ulicą księdza Nawrota.

Ponad dziesięć starów na koncie w słynnym maratonie ma już Grzegorz Monczak, który mimo upływu lat wciąż jest jedną z wiodących postaci w rywalizacji o tytuł najlepszego zawodnika w Grand Prix Wielkopolski w pływaniu długodystansowym (tydzień temu w inauguracyjnych zawodach cyklu w Margoninie był trzeci). Większość występów zaliczył on więc na dystansie 3000 m. – Tym razem mogę nie dotrzeć do Kiekrza, bo już wcześniej zaplanowałem sobie występ na Balatonie w biegu na 5 km. Cień szansy jednak jest, bo Węgrzy lubią odwoływać swoje zawody, jeśli nie dopisuje pogoda, a na razie w Europie Środkowo-Wschodniej ona nas nie rozpieszcza – tłumaczył 44-letni poznaniak.

Według niego obsada głównego biegu w Kiekrzu to jedna wielka niewiadoma. – Ranga Grand Prix Polski dla „Wpław przez Kiekrz” powinna teoretycznie przyciągnąć specjalistów od pływania na wodach otwartych z całego kraju. Nie jestem jednak przekonany, że wszyscy najlepsi pojawią się na starcie – dodał Monczak, reprezentujący od wielu lat swój klub, czyli One Man Team. Według niego kierski maraton ma wspaniała historię, ale ma też trudne warunki do rozwoju. – Po pierwsze u nas pływanie długodystansowe wciąż jest po macoszemu traktowane przez związek. Dopóki nie będzie tak samo doceniane jak rywalizacja basenowa, dopóty kluby nie będą wychowywać specjalistów od open water i nie będą ich wysyłać na najpoważniejsze zawody na świecie.

Po drugie inni prześcigają nas w usportowieniu, o czym przekonałem się choćby w niedzielę w czeskim Brnie, gdzie startowało cztery razy więcej zawodników niż w Polsce, a po trzecie Kiekrz na razie nie ma plaży z prawdziwego zdarzenia i bardziej preferuje żeglarzy aniżeli pływaków. Na naszych maratonach brakuje mi też atrakcji dla tych, którzy nie pływają – zakończył Monczak. Jubileuszowa, sobotnia impreza na przystani WOPR nie mogłaby się odbyć bez wsparcia biura europosłanki Krystyny Łybackiej, UM Poznania, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, Powiatu Poznańskiego, Urzędu Gminy w Rokietnicy oraz Wielkopolskiego Okręgowego Związku Pływackiego.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 7 lipca 2017