W mediach o nas
Każde działanie jest dobre
Głos Wielkopolski, 28 listopada 2016
Starosta poznański Jan Grabkowski opowiada na łamach „Głosu”, jak – jego zdaniem – powiat i miasta mogą walczyć ze smogiem.
Trochę trudno ostatnio się nam oddycha w Poznaniu. Smog spowił chyba też cały powiat…
Oj, niekoniecznie cały, bo gdy kilka dni temu wracałem do Poznania z Warszawy, to od razu zobaczyć można było, że wjeżdżamy do miasta, gdzie jest gęsta zabudowa, bo powietrze było wręcz mleczne. Ale chyba najlepiej nie jest, bo codziennie odzywa się moja aplikacja, która informuje o znacznych przekroczeniach pyłów zawieszonych, w szczególności PM10. Czuje się, co jest w tej mgle. Kiedyś, gdy patrzyłem na Kraków z Zakopanego, widać było, jak katastrofalnie zanieczyszczone jest tam powietrze. Nie myślałem wtedy, że ten smog będzie także nad Poznaniem. A dziś jest.
Są jakieś newralgiczne miejsca w powiecie, gdzie – jak to się mówi – nie ma czym oddychać?
Raczej to zależy od osób, które mieszkają na danym obszarze. W samym powiecie trudno konkretnie wskazać takie miejsca, inaczej jest w przypadku tak dużego miasta jak Poznań. To chociażby działki nad Maltą, za hotelem Novotel. Stamtąd pochodzi olbrzymia emisja różnego rodzaju „świństwa”, które unosi się w powietrzu po spalaniu w piecach właśnie różnego rodzaju śmieci. Powiat jest w o tyle szczęśliwym położeniu, że nie ma tak intensywnej zabudowy jak Poznań. W miastach o tak starej zabudowie czynszowej, praktycznie w każdym mieszkaniu są piece. Czuć to w powietrzu, zwłaszcza w re-jonie Starego Miasta. A w tych częściach miasta, gdzie występuje zabudowa wielorodzinna podłączona do cieplika miejskiego, powietrze jest lepsze.
Co więc zrobić, by oddychało się nam lepiej?
Jeżeli mamy piec w domu, to najprostszym rozwiązaniem jest jego wymiana na gaz, jeśli jest na paliwo stałe. Najlepiej podłączyć się do cieplika miejskiego, ale nie wszyscy mieszkańcy powiatu mają taką możliwość. Jeżeli już mamy ten piec na paliwo stałe, to trzeba palić w nim najlepiej dobrej jakości węglem lub innym paliwem równie dobrym. To wszystko jest lepsze niż śmieci, czyli to „świństwo”, o którym przed chwilą wspomniałem. To jest katastrofa i my sami się trujemy. Chodzi mi zwłaszcza o palenie plastików, opon. Nie zdajemy sobie sprawy, jak szkodliwe substancje się przy tym wydzielają. Wszystko, co jest odpadem, powoduje, że w powietrzu unoszą się diok-syny rakotwórcze. Wdychamy je i potem się dziwimy, że w Polsce jest tyle zachorowań.
A jednak w porównaniu do lat poprzednich wydaje się, że już zrobiliśmy duży krok na przód, walcząc ze smogiem.
Zgadzam się z panią. Trzeba jednak mieć na uwadze, że kilka lat temu nie było takich pomiarów jak dziś. Nie wiedzieliśmy do końca, czym oddychamy. Coraz więcej mieszkańców, firm zaczęło zmieniać sposób ogrzewania, większość zdecydowała się na kotłownie gazowe. Kiedyś w starostwie mieliśmy kocioł olejowy. Dziś korzystamy z ciepłociągu. Wszystkie obiekty, które są własnością powiatu i mają możliwość zasilania ciepłociągiem, są nim zasilane. A gdzie takiej możliwości nie ma, jest ogrzewanie gazowe. Wszystkie obiekty są po termomodernizacjach, wymianach okien. Tam, gdzie mogliśmy, założyliśmy w powiecie solary, zainwestowaliśmy w fotowoltaikę, by też jak najwięcej zaoszczędzić na produkcji energii. Wydaje mi się, że gdyby była jakaś możliwość dla właścicieli kamienic na dofinansowanie, termomodernizację, wymianę pieców na przykład z miasta lub z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, to byśmy na tym zyskali.
No właśnie. A przecież Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rezygnuje z programu Kawka, który pomagał finansować wymianę pieców.
Moim zdaniem wylewa się dziecko z kąpielą. Powinien być już opracowany nowy program, nowa propozycja w miejsce likwidowanego programu. Jednym z jego głównych założeń była pomoc mniej zasobnym mieszkańcom w walce ze smogiem. Szkoda, że likwiduje się tego typu programy. Większy problemem ze smogiem mają tak duże miasta jak Poznań. Bo w powiecie są lasy, jeziora, gdzie te zanieczyszczenia są naturalnie niwelowane. A w ostatnich latach przybyło nam około 30 tysięcy domostw, które są ogrzewane gazem.
A może więcej stacji pomiarowych by się przydało?
Przydałoby się, oczywiście. Każde działanie, które da nam wiedzę, gdzie i jaki jest poziom zanieczyszczenia, pozwoli nam wdrażać programy do walki z zanieczyszczeniem powietrza.
Rozmawiała Marta Danielewicz