Relacje
Koźlary odkrywają dudy
– Na dudach gra się ze słuchu, bez nut. Trzeba za to trzymać rytm – mówi Romuald Jędraszak, instruktor Kapeli Dudziarskiej Koźlary, działającej przy Domu Kultury w Stęszewie.
Dudy, jak twierdzi znany etnomuzykolog Zbigniew J. Przerembski, są najstarszym instrumentem o złożonej budowie. – Liczą sobie co najmniej dwa tysiące lat. Wspomina o nich Biblia. Mają przy tym ambiwalentną symbolikę. Mogły być w rękach diabłów i w rękach aniołów – twierdzi profesor. Osoby grające na dudach były rozchwytywane. Można je było spotkać na zamkach królewskich, we dworach czy też na wiejskich weselach. – Jeszcze w okresie międzywojennym można było z tego nieźle żyć. Taka osoba grała we wsi w karczmie, a jak przychodził czas żniw, to muzykant wyjeżdżał do niemieckiego wówczas Sopotu i występował w kurorcie – opowiada Romuald Jędraszak. On o dudach wie praktycznie wszystko. Prowadzi kapele dudziarskie w Poznaniu, Czempiniu, Szamotułach, Połajewie i Stęszewie, w powiecie poznańskim.
W Stęszewie Kapela Dudziarska Koźlary powstała w 2000 roku z inicjatywy m.in. burmistrza Włodzimierza Pinczaka oraz ówczesnej dyrektor Domu Kultury, Barbary Bawer. – Na tę chwilę skład zespołu liczy 15-20 osób. To młodzi ludzie, miejscowa młodzież. Najmłodsi mają po 8 lat. Próby odbywają się w każdy piątek w Domu Kultury. Część osób gra na dudach, a część na skrzypcach przewiązanych. Ten drugi instrument jest swego rodzaju ewenementem. Na gryfie skrzypiec jest specjalny uścisk, który sprawia, że gra się na wysokich tonach. Robi się to po to, by dźwięk lepiej współgrał z dudami. Gramy metodą ze słuchu, nut u nas nie ma – tłumaczy Romuald Jędraszak.
On sam po raz pierwszy zobaczył dudy, mając 11 lat. Było w tym trochę przypadku. – Trafiłem wtedy do domu Stanisława Grocholskiego, którzy wykonywał instrumenty. To on mnie namówił, żebym zaczął grać. Później zacząłem uczęszczać na lekcje do poznańskiego Zamku. Po miesiącu intensywnych prób pojechałem na swój pierwszy występ – wspomina. – Ile trzeba czasu, by opanować grę na dudach? Do poznania podstaw wystarczą dwa, trzy miesiące, ale żeby grać samodzielnie, to już potrzeba kilku lat nauki. Dobry dudziarz musi trzymać rytm – uważa Romuald Jędraszak, który od wielu już lat uczy kolejne pokolenia muzyków. Za swoją pracę i szczególne zasługi na rzecz kultury otrzymał Nagrodę im. Oskara Kolberga. To bardzo prestiżowe, wręcz elitarne wyróżnienie.
– Za sukces Kapeli w dużej mierze odpowiedzialni są również rodzice młodych muzyków. Zawsze aktywnie wspierają jej działalność, często biorąc udział w wyjazdach, i to nie tylko w roli wiernych słuchaczy i kibiców, ale również jako wychowawcy. Instrumenty nabywamy „za płotem”, w Wielkiejwsi, gdzie mieszka Andrzej Mendlewski. To on razem ze swoim synem Bartkiem od wielu już lat kontynuuje rodzinne tradycje budowy instrumentów ludowych – mówi Mateusz Niedźwiedź, obecny dyrektor Domu Kultury w Stęszewie. Koźlary przez lata swojej działalności odniosły mnóstwo sukcesów na różnego rodzaju festiwalach, zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
– Zespół brał udział m.in. w tak prestiżowych wydarzeniach jak Zlot Dudziarzy Europy, Szkoła Mistrzów Tradycji czy międzynarodowe Forum Edukacji Dudziarskiej. Dużym sukcesem było też zdobycie w 2013 roku Certyfikatu Konsumenckiego Konkursu Jakości Usług „Najlepsze w Polsce” za popularyzację folkloru wielkopolskiego w muzyce dudziarskiej oraz w pieśniach ludowych w kraju i zagranicą, przyznanego przez Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. „Tradycje dudziarskie w Wielkopolsce” zostały też wpisane na listę krajową niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Obecnie trwają prace nad wpisaniem dud polskich na listę światową UNESCO, w czym także mają swój udział dudziarze ze Stęszewa – kończy Mateusz Niedźwiedź.