Zapowiedzi Wydarzenia Relacje
Młode gwiazdy na Golęcinie
W niedzielę o godz. 17.00 na Golęcinie odbędzie pierwszy turniej finałowy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. – Dawno nie mieliśmy w Poznaniu tak poważnej imprezy żużlowej. Chciałbym, aby tego dnia nasz stadion były biało-czerwony i żebyśmy na koniec wszyscy odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Zapraszam na Golęcin wszystkich kibiców czarnego z Poznania i powiatu poznańskiego – mówił na konferencji prasowej Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ Poznań.
W finale wystartuje czterech reprezentantów Polski: Maksym Drabik, Kacper Woryna, Bartosz Smektała, Dominik Kubera i Rafał Karczmarz. Ten ostatni pojedzie z dziką kartą. – Każdy z nich ma duże szanse na wywalczenie w Poznaniu czołowej lokaty. Czterech pierwszych może też w tym roku sięgnąć po tytuł – ocenił trener Rafał Dobrucki. W tym roku IMŚJ składać się będą z trzech turniejów. Dwa kolejne odbędą się w niemieckim Guestrow oraz czeskich Pardubicach.
Poznański tor najlepiej zna Maksym Drabik, który w ubiegłym sezonie startował na nim w barwach Sparty Wrocław. – Od tamtego czasu ten tor się jednak zmienił. W ubiegłym sezonie awansowałem do mistrzostw świata juniorów, ale z powodu kontuzji nie mogłem w nich wystartować. Dlatego cieszę się, że teraz będę miał okazję powalczyć o medale. Do rywalizacji podchodzę jednak z chłodną głową – zapewnił młody wrocławianin.
W gronie faworytów inauguracyjnego turnieju finałowego jest też Bartosz Smektała, który kilka dni temu został młodzieżowym mistrzem Polski. – To już jednak za mną. Teraz trzeba się skupić na tym, co mnie czeka w niedzielę. W poprzednim sezonie jeździłem w mistrzostwach świata juniorów, ale tamten rok to było zbieranie doświadczeń. Teraz chcę już powalczyć o coś więcej – stwierdził żużlowiec Fogo Unii Leszno.
W Poznaniu pojedzie także jego kolega klubowy, Dominik Kubera. – To będzie mój debiut w tej imprezie, ale nie czuję z tego powodu żadnej tremy ani presji. Pojadę na luzie. Tor na Golęcinie bardzo mi odpowiada. Dobrze, że w czwartek udało nam się potrenować. „Połapaliśmy kąty” na tym obiekcie, a to powinno zaprocentować w niedzielę – ocenił leszczynianin. Na spokojnego przed zawodami wyglądał również Kacper Woryna.
– To mój ostatni sezon w roli juniora i chciałbym go zakończyć jakimś niezłym wynikiem. Każdego z nas stać na medal. Szkoda tylko, że medale są trzy, bo nas w stawce finalistów jest czterech – śmiał się rybniczanin. Tytułu mistrzowskiego zdobytego przed rokiem bronić będzie Australijczyk Max Fricke. Na liście startowej są także m.in. Brytyjczyk Robert Lambert, Czech Eduard Krcmar, Australijczyk Brady Kurtz czy Francuz Dimitri Berge. Walka o tytuł zapowiada się więc pasjonująco.