MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Powiat – dookoła świata

Kościół św. Marcelina w Rogalinie

Patrząc na aurę za oknem, wielu z nas myśli o dalekich podróżach. Zasobność portfela albo brak wolnego czasu nie zawsze jednak pozwalają na spełnienie takich marzeń. Na szczęście w powiecie poznańskim, tuż pod nosem mamy wiele atrakcji, które budzą żywe skojarzenia z mniej lub bardziej odległymi zakątkami Europy i całego świata. Wystarczy więc krótka wycieczka i odrobina wyobraźni, by w sercu Wielkopolski poczuć się jak w Paryżu, Rzymie czy gorącej Afryce.

Znad Loary nad Wartę
Któż nie słyszał o słynnych francuskich pałacach i zamkach? Wprawdzie Polska nie może się poszczycić tyloma wspaniałymi rezydencjami magnackimi, ale i u nas w malowniczej dolinie Warty znaleźć można obiekt, które wygląda, jakby w całości przeniesiono go znad Loary. Mowa o zespole pałacowo-parkowym Raczyńskich w Rogalinie, który niedawno uzyskał zaszczytny tytuł Pomnika Historii. Rezydencja została tak zaprojektowana, by odpowiadała standardom francuskiego typu „entrecour et jardin” („między dziedzińcem a ogrodem”), którego wybitnym przykładem jest choćby… królewski pałac w podparyskim Wersalu. Częścią rogalińskiego założenia jest kościół św. Marcelina stanowiący mauzoleum rodu Raczyńskich. Budynek wzniesiono, wzorując się na starożytnej rzymskiej świątyni, zwanej Maison Carrée, pochodzącej z I w. p.n.e., która w znakomitym stanie zachowała się we francuskim Nîmes. Do Francji można również przenieść się, zwiedzając rogalińską galerię obrazów. Na płótnach wybitnych artystów znalazły się zresztą nie tylko obrazki z Bretanii, Normandii czy Paryża, ale też pejzaże z wielu innych krajów Europy.

fot. Archiwum Urzędu miejskiego w Mosinie

W rogalińskiej rezydencji pojawia się również akcent brytyjski. We wnętrzu pięknie odrestaurowanego pałacu znalazł się tzw. gabinet londyński, czyli odtworzona sceneria mieszkania w Londynie, które zajmował Edward Bernard Raczyński – ostatni właściciel Rogalina i prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie.

Turyści odwiedzający zamki nad Loarą często docierają do PuyduFou – niezwykłego historycznego parku tematycznego, którego największą atrakcją są spektakularne widowiska. Francuskie doświadczenia na wielkopolski grunt już od kilku lat przenoszą realizatorzy monumentalnego spektaklu plenerowego Orzeł i Krzyż, prezentowanego w Murowanej Goślinie. Od ubiegłego roku widowisko jest częścią szerszej oferty historycznego Parku Dzieje.

Włochy w Puszczy Zielonce
Odwiedzając kościół św. Jana Chrzciciela w Owińskach, warto zwrócić uwagę na ołtarz główny. Zdobią go okazałe, spiralne kolumny wzorowane na grobowcu świętego Piotra w bazylice watykańskiej. Wewnątrz drewnianej świątyni w pobliskim Kicinie, leżącej na Szlaku Kościołów Drewnianych wokół Puszczy Zielonki, zobaczyć można XVII-wieczną kopię obrazu Matki Boskiej Śnieżnej z rzymskiego kościoła Santa Maria Maggiore. Puszcza Zielonka ma też swoich nieszczęśliwych kochanków wzorem Romea i Julii. Niedaleko Mielna, ma trasie nowo oznakowanego szlaku pielgrzymkowego z Kicina do Dąbrówki Kościelnej, w miejscu zwanym uroczyskiem Maruszka znajdują się dwie bezimienne mogiły. Ludowa tradycja wiąże je z Marianem, ubogim pielgrzymem, i Marysią, córką bogatego karczmarza. Historia ich nieszczęśliwej miłości żywo przypomina tragiczne losy słynnej pary z włoskiej Werony.

Unikatowe konstrukcje
Dlaczego niemieccy studenci architektury uczą się o fabryce nad Wartą w Luboniu? Powodem zainteresowania jest osoba projektanta – Hansa Poelziga. Ten wybitny niemiecki architekt pozostawił po sobie szereg realizacji od Poznania przez Berlin po Frankfurt nad Menem. Na terenie zakładów w Luboniu najciekawszą pamiątką po projektancie jest potężna hala magazynowa, tzw. hala Poelziga, którą można zwiedzać w ramach wycieczek Lubońskim Szlakiem Architektury Przemysłowej. Oryginalną budowlą jest również zabytkowa kolejowa przeprawa przez Wartę w Stobnicy. Most powstał w konstrukcji wspornikowej systemu Heinricha Gerbera, która stanowi rzadkość na ziemiach polskich. Kolejowe mosty tego typu oglądać można w Bawarii, podobne rozwiązania techniczne wykorzystano również przy budowie słynnego Forth Bridge w Szkocji. Obecnie przeprawa kolejowa w Stobnicy jest nieczynna, a prowadzącą do niej linię kolejową z Obornik zamieniono w wygodną drogę rowerową.

Wiatrak w Rogierówku, zbudowany na planie ośmiokąta, reprezentuje typ holendra, co pozwala łatwo zidentyfikować kraj, w którym można zobaczyć najwięcej tego typu obiektów. O unikatowości miejscowej konstrukcji świadczy fakt, że jako jedyny na ziemiach polskich wiatrak posiadał dodatkowo napęd parowy, umożliwiający mu pracę w dni bezwietrzne. We wnętrzu zachowały się elementy egzotycznego pochodzenia – lina z sierści wielbłądziej i konopi oraz napęd z drewna gwajakowego. Obecnie w wiatraku funkcjonuje otwarty dla zwiedzających Punkt Etnograficzny, podlegający Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.

Przegląd architektury krajów niemieckich
Na początku XX wieku władze pruskie postanowiły stworzyć pod Poznaniem wzorcową wieś niemiecką, która będzie zachęcać mieszkańców zachodnich Niemiec do przeprowadzki na wschód. Wybór padł na niewielkie Golęczewo. W efekcie tej decyzji zabudowania wsi reprezentują dziś przegląd stylów charakterystycznych dla niemieckich landów – od Dolnej Saksonii po Badenię-Wirtembergię. Historię i architekturę miejscowości w atrakcyjnej formie prezentuje turystyczna gra terenowa – quest „Golęczewo – wieś wzorcowa”. W czasie, gdy Golęczewo stawało się propagandową wizytówką pruskiej siły, sukcesywnie rosła liczba mieszkańców Poznania, szukających wytchnienia poza miastem.

fot. Archiwum Urzędu miejskiego w Mosinie

W efekcie powstało podpoznańskie letnisko w Puszczykowie, gdzie zbudowano dworce kolejowe (Puszczykowo, Puszczykówko), nawiązujące wyglądem do architektury krajów alpejskich. Tą samą linią kolejową można było dojechać do uzdrowiska w Ludwikowie, wzniesionego w stylu szwajcarskim. Warto i dziś odwiedzić to urokliwe miejsce, docierając tam na pokładzie Mosińskiej Kolei Drezynowej. Ludwikowo położone jest wśród lasów Wielkopolskiego Parku Narodowego, który ma w sobie coś ze Szwecji. Krajobraz parku ze wzgórzami morenowymi i rynnami jezior ukrytymi wśród lasów nazywany jest żywym muzeum form polodowcowych. Skandynawskie skojarzenia budzą też głazy narzutowe, w tym słynny Głaz Leśników oraz kolekcja zebrana w Ogródku Petrograficznym przy Muzeum Przyrodniczym w Jeziorach.

Na wschód
Jerzy Hoffman, reżyser słynnego „Ogniem i mieczem”, pod Poznaniem znalazł… ukraińskie stepy. To właśnie na poligonie w Biedrusku nakręcono wszystkie sceny bitewne, potyczki, przejazdy husarii i tatarskich hord. Scena, w której Skrzetuski uwalnia Chmielnickiego z rąk rzezimieszków, powstała w ruinach dawnego kościoła w Chojnicy. Co ciekawe, te same ruiny już dwa lata później na potrzeby hollywoodzkiego filmu „Dowód życia” zostały zamienione na… czeczeński meczet. Jednym ze sposobów wirtualnej podróży na wschód Europy może być też wizyta w zamku Górków w Szamotułach. Tamtejsze muzeum może się poszczycić imponującą kolekcją ikon. Prawosławne obrazy, pochodzące z różnych warsztatów z terenu dzisiejszej Rosji, Białorusi i Ukrainy, do Szamotuł trafiły po konfiskacie z rąk przemytników.

fot. Archiwum Urzędu Gminy Suchy Las

Świat w miniaturze
W sąsiedztwie Poznania znaleźć można miejsca, gdzie cały świat jest niemal w zasięgu ręki. Jedno z nich to Deli Park w Rosnówku. Jedną z jego licznych atrakcji jest Parku Miniatur, w którym ustawiono repliki najsłynniejszych budowli z różnych kontynentów. W ciągu jednego dnia, nie wsiadając na pokład samolotu i nie zmieniając strefy czasowej, można tu odwiedzić tak oddalone od siebie obiekty, jak Big Ben w Londynie, Akropol w Atenach, Taj Mahal w Indiach czy Mount Rushmore w Stanach Zjednoczonych. Nieco inny pomysł mieli twórcy Makiety Borówiec. Tutaj na zwiedzających czekają miniaturowe włoskie miasteczka, alpejskie wioski czy francuskie zamki, które jednak zostały wkomponowane w spójną, imponującą makietę, po której poruszają się malutkie kolejowe składy.

Świat roślin, rośliny świata
Aby poczuć się jak w Karpatach czy Alpach, trzeba wybrać się wiosną do lasu w rejonie Starczanowa. To właśnie wtedy w rezerwacie Śnieżycowy Jar rozkwitają białe dywany śnieżycy wiosennej, której naturalne stanowiska znajdują się na górskich zboczach. Zamiast florystycznej podróży w dalsze strony świata wystarczy wizyta w Arboretum Leśnym w Zielonce albo Arboretum w Kórniku, gdzie zebrano bogatą kolekcję roślin z półkuli północnej – od Japonii po Amerykę Północną. Zwiedzanie kórnickiego arboretum ułatwi ścieżka Drzewa Świata, dzięki której nie przegapimy korzeni oddechowych cypryśnika błotnego albo grujecznika japońskiego, który jesienią pachnie ciasteczkami.

Szczypta egzotyki
Oprócz oczywistych wątków niemieckich czy skojarzeń z nieco dalszą Szwajcarią czy Francją, w powiecie poznańskim znaleźć można też miejsca o bardziej egzotycznym charakterze. Przedsmakiem egzotyki może być Sala Mauretańska na zamku w Kórniku, której architektura i dekoracje nawiązują do pałacu Alhambra w hiszpańskiej Grenadzie – perły architektury arabskiej. Do tego samego kręgu kulturowego odnosi się muzułmańska inskrypcja na suficie innego pomieszczenia, głosząca, że „nie ma zwycięzcy ponad Boga”. W zbiorach kórnickiego zamku znajduje się też kolekcja etnograficzna z Australii, Nowej Zelandii i wysp Pacyfiku. Hrabia Władysław Zamoyski przywiózł stamtąd nie tylko bumerangi, muszle i kamienne siekierki, ale również takie osobliwości jak naszyjnik z ludzkich zębów czy wypchanego dziobaka. Nieco inne zwierzęta można zobaczyć w Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim w Uzarzewie. Oglądając zgromadzone tam trofea łowieckie z Kanady: niedźwiedzia, wilka i rosomaka, czy Afryki: słonia, bawoła, nosorożca, lwa i lamparta, łatwo przenieść się w wyobraźni na sawannę albo do bezkresnej tajgi.

fot. Maciej Krzyżański

Wyjątkowa aura dalekich podróży i wielkiej przygody towarzyszy gościom Muzeum-Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera w Puszczykowie. Żywsze bicie serca wywołują eksponaty z dalekich stron: egzotyczne muszle, bajecznie kolorowe motyle, tam-tamy i inne instrumenty muzyczne, murzyńskie maski, a nawet… trofea z ludzkich głów, spreparowane przez Indian Hibarów! Nie mniej atrakcji czeka na zewnątrz. Spacer po Ogrodzie Kultur i Tolerancji, w którym zgromadzono unikatową kolekcję replik egzotycznych rzeźb, jest jak godzinna podróż dookoła świata – obok siebie stoją meksykański bóg Quetzalcoatl-Pierzasty Wąż, azjatycki Budda, Brama Słońca z Boliwii i posąg z Wyspy Wielkanocnej. Nie pozostaje nic innego, jak oglądać, chłonąć wyjątkową atmosferę, a potem… ruszyć w drogę śladami podróżnika, wybierając jeden z egzotycznych kierunków na stojącym obok drogowskazie!

Autor: Piotr Basiński

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 22 grudnia 2018