Relacje
Święta na drugim końcu świata
– Po trzydziestu trzech dobach spędzonych na oceanie wreszcie dopłynęliśmy do San Francisco – opisuje w swojej relacji z “podróży życia” Patrycja Pietrzak. Przypomnijmy, że mieszkanka Kiekrza bierze udział w Rejsie Niepodległości, w który kilka miesięcy temu wypłynął „Dar Młodzieży”. Największy polski żaglowiec w trakcie swojej niemal rocznej wyprawy opłynie dookoła świat. Pisaliśmy o tym TUTAJ. A oto jej kolejna meldunek z rejsu:
– I w końcu jesteśmy w San Francisco! Po trzydziestu trzech dobach spędzonych na oceanie dobiliśmy do brzegu. Pierwszym znakiem, że dobrze trafiliśmy, był widok bramy miasta, a zatem słynnego Golden Gate Bridge. Przepłyniecie pod nim to niezapomniane uczucie: patrzysz i nie wierzysz. To nie może się udać. Nie zmieścimy się. Nie ma takiej możliwość. Ale, ale… Fokmaszt idzie na pierwszy ogień. Przeszedł. Można więc odetchnąć z ulgą – grot i krojc też dadzą radę.
Mimo pogody zupełnie nie przypominającej naszej zimy to tutaj poczułam, że Święta są już blisko. I chociaż czasem zamiast choinek były udekorowane palmy, to kolędy i wszechobecne życzenia świąteczne nadawały ten niepowtarzalny, bożonarodzeniowy klimat. Co prawda, jesteśmy tutaj bez tych, z którymi spędziliśmy wszystkie, bądź większość dotychczasowych Świąt. Nie oznaczało to jednak, że Święta były gorsze. Były inne, to na pewno. Ale też wyjątkowe. Wyjątkowe, bo spędzone z wielką “statkową” rodziną na drugim końcu świata.
Autor: Patrycja Pietrzak
Wcześniejsze meldunki z rejsu można znaleźć TUTAJ i TUTAJ