Zapowiedzi Wydarzenia Relacje
To miasto kocha siatkówkę
Murowana Goślina to cały czas znaczący ośrodek siatkarski w Polsce. – Talentów u nas nie brakuje – mówi Andrzej Miciul.
Murowana Goślina kibicom kojarzy się przede wszystkim z siatkówką. Nic w tym dziwnego, bo jeszcze kilka lat temu zespół z tego miasta bił się o awans do ekstraklasy i grały w nim zawodniczki mające na koncie medale mistrzostw Polski, takie jak Beata Strządała, Irina Archangielska czy Paulina Chojnacka. Czasy świetności klubu już minęły, ale siatkówka nadal jest sportem numer jeden w Murowanej Goślinie. O tym, jak ważny to ośrodek, świadczy choćby to, że właśnie tam powstał Siatkarski Ośrodek Szkolny.
– W Wielkopolsce są tylko trzy takie ośrodki. Dwa pozostałe znajdują się w Pile i Kaliszu – mówi Andrzej Miciul, trener i nauczyciel wychowania fizycznego od lat związany z tą dyscypliną sportu. Przypomnijmy, że S.O.S. powstały z inicjatywy Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki przy współpracy z samorządami terytorialnymi pod koniec sierpnia 2012 roku. – W zamyśle mają one skupiać najlepsze zawodniczki i najlepszych zawodników z regionu – dodaje Andrzej Miciul.
– W Murowanej Goślinie nie ma internatu, a i środki finansowe mamy, jakie mamy, więc szkolimy tylko dziewczyny z naszego miasta i najbliższych okolic. Na szczęście talentów u nas nie brakuje. Wszystkie nasze zawodniczki uczą się w drugiej oraz trzeciej klasie gimnazjum nr 2. Starsze siatkarki prowadzi Ewa Miciul, a młodszym rocznikiem zajmuję się ja. Jak się dostać do takiej klasy? Trzeba mieć talent i odpowiednie parametry – zdradza Andrzej Miciul.
Najlepsze zawodniczki z każdego S.O.S. trafiają do kadry regionu, później grają w turnieju nadziei olimpijskich, a na sam koniec mogą zostać zauważone przez szkoleniowca reprezentacji Polski w swojej kategorii wiekowej. – Tak było w przypadku naszej Martyny Ladorskiej, którą trener Grzegorz Wagner zabrał na mistrzostwa Europy – mówi trener z Murowanej Gośliny. Wspomniana Martyna Ladorska nie tak dawno została także uznana za najwszechstronniejszą siatkarkę tradycyjnego Turnieju Wielkanocnego.
– To nasza cykliczna impreza. W tym roku organizowaliśmy ją już po raz dziewiętnasty. Grają w niej młodziczki i młodzicy z całej Polski – opowiada Andrzej Miciul. Najzdolniejsze zawodniczki z Murowanej Gośliny mają też otwartą drogę, aby zaistnieć w „dorosłej” siatkówce. W Murowanej Goślinie nie ma już tak mocnego zespołu jak kiedyś, ale nadal jest II-ligowa drużyna. – Po to właśnie ją utrzymujemy, żeby dziewczyny miały, gdzie się ogrywać. One są wprawdzie bardzo młode, ale tym najlepszym warto dać szansę – uważa trener.
Czy w oparciu o wychowanki S.O.S. w Murowanej Goślinie może jeszcze powstać zespół, który będzie znany w całej Polsce? – Nie jest to łatwe. Wszystko jest uzależnione od wsparcia władz miejskich. Profesjonalny sport wiąże się przecież z kosztami. Na wszystko potrzeba pieniędzy – twierdzi Andrzej Miciul. Na razie wielką siatkówkę kibice z Murowanej Gośliny, i nie tylko, mogą oglądać podczas Memoriału Arkadiusza Gołasia, który co roku odbywa się właśnie w tym mieście.
W tych towarzyskich zawodach regularnie uczestniczą czołowe męskie kluby z Polski. Co warte podkreślenia, Memoriał to także warsztaty dla młodzieży, które prowadzili już m.in. Stephane Antiga czy Brazylijczyk Giba. Ten pierwszy doprowadził Polskę do tytułu mistrza świata, a tego drugiego uznaje się za jednego z najlepszych siatkarzy w historii tego sportu. Młodzież z powiatu ma więc okazję podpatrywać najlepszych. Powiedzenie, że Murowana Goślina siatkówką stoi, nie jest więc chyba żadną przesadą.