MenuMenu główne
Powiat Poznański
Czujka tlenku węglaLogo opłat urzędowych onlineLogo opłaty urzędowe online



Relacje

Wolontariat WPN w akcji

wolontariat WPN

Od stycznia tego roku na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego oficjalnie działa Wolontariat WPN skupiający na ten moment około 30 osób. Za ich sprawą, tylko przez nieco ponad pół roku, zebrano i wywieziono z lasu 60 000 litrów śmieci! – Czasami myślę, że nasza praca ma charakter syzyfowej, ale widzimy jej sens – zapewnia Piotr Rubisz, koordynator i pomysłodawca akcji.

On sam z lasem związany jest od dziecka. – Jestem wnukiem Władysława Sagana, jednego z twórców struktury Lasów Państwowych w Poznaniu w 1945 roku, który przed wojną brał udział w odbudowie pogłowia żubrów w Polsce i współpracował z ośrodkiem rządowym w Spale. Dzieciństwo spędzałem w Puszczykowie i wrosłem w to miejsce i w otaczający je las. Właściwie od zawsze wędrowałem po Wielkopolskim Parku Narodowym. Czy to z babcią, rodzicami, żoną, czy też z córką. Przez całe życie obserwuję też, jak to miejsce się zmienia. Jak zmieniają się gminy, na których obszarze leży Park. Niestety, widzę również, jak z każdym kolejnym rokiem wzrasta liczba śmieci w lesie – mówi.

– Dlaczego tak się dzieje? Zapewne jest to spowodowane ogromną ilością opakowań jednorazowych. Moim zdaniem problemem jest także coraz niższa kultura naszego społeczeństwa. Rozwój cywilizacji nie idzie w parze z kształtowaniem postaw proekologicznych. Na terenie miast i gmin miejsc, gdzie za darmo można wywieźć kłopotliwe odpady jest sporo, a mimo to one trafiają do lasu. Przyznam, że trudno mi to pojąć – dodaje Piotr Rubisz, który kilka lat temu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i coś zrobić z tym problemem. Pomagała mu w tym żona Ewa, z wykształcenia biolog i fizyk, a przy tym nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Luboniu.

wolontariat WPN

– Wspólnie postanowiliśmy zbierać śmieci z terenu Wielkopolskiego Parku Narodowego. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że sami nie podołamy temu wyzwaniu, i że nasze działania są bardzo ograniczone ze względu na brak możliwości legalnego poruszania się po obszarze Parku Narodowego. W związku z tym w lipcu ubiegłego roku napisałem pismo do dyrektora ds. Ochrony Środowiska w WPN, Rafała Kurczewskiego. Chodziło mi o uzyskanie zgody na wjazd samochodem na teren parku w celu wywożenia śmieci. Taką zgodę uzyskałem – mówi. W trakcie kolejnych rozmów, z udziałem dyrektora Zbigniewa Sołtysińskiego i oraz kierownik Działu Udostępniania Parku Małgorzaty Bręczewskiej, uzgodniono również powołanie do życia Wolontariatu WPN. Oficjalnie wystartował on 10 stycznia tego roku.

Na chwilę obecną działa w nim 30 osób. – To różni ludzie. Jest wśród nich prawnik, lekarz, nauczyciel, kierowca, policjant, student, dziennikarz, a także dzieci i młodzież, która w czasie akcji pozostaje pod opieką rodziców. Chętnych jest coraz więcej… – zapewnia Piotr Rubisz. Czym się zajmują wolontariusze? – Naszym podstawowym działaniem jest oczyszczanie Parku z ciągle przybywających tam śmieci. Od października ubiegłego roku do czerwca przeprowadziliśmy 29 interwencji i akcji, po których sporządzam raport i przesyłam do WPN. Do tego dochodzą indywidualne działania wolontariuszy. W wymienionym okresie zebraliśmy około 60 000 litrów śmieci! 20 000 litrów bezpośrednio z terenów sąsiadujących z miastem Puszczykowo, kolejne 30 000 litrów z okolic Mosiny, a pozostałe 10 000 z obszarów gmin Komorniki i Stęszew – wylicza.

wolontariat WPN

– To co znajdujemy w lesie, to butelki szklane i pet, papiery, folie, niedopałki, szmaty, ale niestety także odpady chemiczne, takie jak resztki farb, olejów silnikowych, eternit, leki, złom oraz telewizory, czy inny sprzęt AGD. To także odpady poremontowe: płytki ceramiczne, muszle klozetowe, papa, styropian, worki z zaprawami itp. Do kuriozalnych znalezisk należy worek wypełniony moczem odpięty od cewnika… – mówi Piotr Rubisz, który w kwietniu postanowił zwrócić się z problemem do władz oraz radnych Puszczykowa i Mosiny. – Zaproponowałem współpracę z Wolontariatem i wysunąłem projekt utworzenia stref buforowych na styku WPN i terenów zurbanizowanych – dodaje.

Efekty tej współpracy są już widoczne. – Śmieci z dwóch ostatnich akcji zostały odebrane właśnie przez służby miast Puszczykowo i Mosina. Pomagają nam też służby gminy Komorniki, które po naszej prośbie wywiozły z granic WPN kilkaset kilogramów, zrzuconych tam bloczków betonu komórkowego. Nie ukrywam, że bardzo zależy nam na współpracy z samorządem – zapewnia Piotr Rubisz. – Nasze akcje nie mają charakteru pospolitego ruszenia. Ze względu na dobro fauny i flory Parku Narodowego, muszą być szczegółowo zaplanowane i przeprowadzone. Koordynujemy je na bieżąco z dyrekcją i kierownictwem WPN. Współpracujemy także ze Strażą Parku oraz leśniczymi – dodaje.

Co ciekawe i smutne jednocześnie, okres pandemii spowodował ogromny wzrost ilości śmieci w lasach. – Czasami myślę, że nasza praca ma charakter syzyfowej. Ogromne wsparcie dla nas stanowiłyby foto-pułapki rozmieszczone w kluczowych miejscach. Obecnie jest ich za mało i będziemy czynili starania o ich zakup przez gminy oraz instytucje państwowe odpowiedzialne za ochronę środowiska w Polsce – mówi. Działanie Wolontariatu WPN to jednak nie tylko sprzątanie śmieci. Do innych należą monitoring ruchu turystycznego, kontrola stanu infrastruktury, bieżąca obecność i utrzymanie porządku na szlakach, edukowanie turystów, udział w nasadzeniach itp. – Odnajdujemy również miejsca potencjalnie niebezpieczne, jak np. otwarte, stare studzienki kanalizacyjne czy uszkodzenia kładek i mostków znajdujących się na szlakach. Rozpoczęliśmy także długofalową akcję zbierania rozbitych budek lęgowych – wylicza Piotr Rubisz.

Wolontariat WPN stawia też na działalność edukacyjną. – W najbliższym czasie rozpoczniemy szerszą współpracę ze szkołami. Jestem w trakcie rozmów na temat powstania klasy pod patronatem WPN i Wolontariatu w jednej ze szkół podstawowych. Mamy stronę internetową, a planujemy także uruchomienie kanału edukacyjnego na portalu Youtube – mówi. – W ostatnim czasie stworzyliśmy tzw. Patrol WPN. Stanowią go wolontariusze, którzy w przypadku prowadzenia kilku akcji jednocześnie, w różnych miejscach Parku, koordynują działania. Poruszają się także niezależnie po parku poszukując zrzutów śmieci, odnajdują miejsca niebezpieczne, są obecni na szlakach, także w tygodniu po swojej pracy zawodowej – dodaje.

Co warte podkreślenia wolontariusze często korzystają ze swojego sprzętu. – Ze strony Parku, który ma ograniczone możliwości finansowe, otrzymujemy wsparcie w postaci podstawowych środków potrzebnych do działania. Są to worki, rękawiczki czy kamizelki z logotypem WPN. Śmieci wywozimy prywatnymi samochodami, moim i kolegi. Jakie mamy potrzeby? Brakuje nam m.in.  lornetek czy odzieży o charakterze leśno-służbowym. Potrzebujemy także sprzętu video o większych możliwościach niż kamery. To istotna sprawa ze względu na plan realizacji filmów edukacyjnych. Oczywiście potrzebny byłby także pojazd do wywozu śmieci – wylicza Piotr Rubisz, któremu często brakuje też …czasu, aby w stu procentach zaangażować się w prace Wolontariatu WPN. A tej pracy jest bardzo dużo i niestety nie zanosi się, aby było jej coraz mniej…

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 29 czerwca 2020