Relacje
Dużo chętnych do gry…
Snooker zdobywa sobie coraz większą popularność. Kibice niemal każdego dnia mogą oglądać zmagania najlepszych zawodników w telewizji i później wielu z nich chciałoby samemu spróbować swoich sił w tej odmianie bilarda. Czy jest to możliwe w powiecie poznańskim?
Snooker to sport z bogatą historią. Gra powstała w 1875 roku, a pierwszą partię rozegrano w kantynie oficerskiej w Dżabalpurze w Indiach. Od tamtego czasu zasady ulegały modyfikacjom, ale nadal to sport wymagający od zawodników nienagannych manier przy stole. Mistrzostwa świata w snookerze odbywają się od 43 lat, ale można odnieść wrażenie, że dopiero w ostatnich latach snooker, będący przecież grą klubową, zyskał niemal masową oglądalność i popularność.
– To zasługa stacji Eurosport, która regularnie transmituje najważniejsze turnieje. To ona wypromowała ten sport. I to w znaczący sposób, bo coraz więcej osób chce grać w snookera, także w powiecie poznańskim – mówi Radosław Babica, najlepszy polski bilardzista, prowadzący na co dzień Akademię Bilardową w Rokietnicy. – Tam jesteśmy skupieni na pool bilardzie. Naszą drużynę wkrótce czeka debiut w Ekstraklasie Bilardowej. To wielkie wydarzenie – dodaje.
On sam w snookera też jednak gra. – Posiadam także papiery trenerskie. Trenuję raz w tygodniu, choć prawdę mówiąc nie wiem, czy to można nazwać trenowaniem. Na więcej nie mam jednak czasu. Widząc jednak duży wzrost popularności tej odmiany gry stworzyliśmy w Poznaniu BrizZon Snooker & Billiard Club. Są tam cztery stoły i z tego co wiem, to najwięcej w Wielkopolsce. Każdy może tam spróbować swoich sił – mówi Radosław Babica.
To właśnie tam wkrótce odbędzie się turniej Masters. – Zagra w nim szesnastu czołowych snookerzystów. Zazwyczaj to osoby grające także w pool bilard. Pula nagród wynosi 6 tysięcy złotych. Czy w gminach powiatu poznańskiego także można znaleźć stoły do snookera? Ja wiem o jednym w Czerwonaku. W Rokietnicy mamy stoły do tej odmiany gry, ale nie… mamy ich gdzie wstawić. Te stoły są większe od tych bilardowych i zwyczajnie brakuje nam miejsca – dodaje.
Radosław Babica gra również w snookera (Fot. BrizZon Snooker Club Facebook)
– Nie ukrywam jednak, że marzy nam się powołanie do życia największego w kraju centrum sportów bilardowych. Rokietnica coraz częściej jest kojarzona z bilardem i chcielibyśmy, aby ten sport nadal rozwijać. To przecież my organizujemy największy turniej w kraju, czyli Quay Open, prowadzimy Akademię, mamy drużyny, organizujemy ferie z bilardem – wylicza Radosław Babica, który od wielu już lat gra na największych turniejach na świecie.
– Tak jak wspomniałem, mamy stoły do pool bilarda, snookera oraz chińskiego bilarda. Ta ostatnia gra to połączenie pool bilarda i snookera. I to dosłownie. Bile są z pool bilarda, stół też jest mniejszy, ale jego wykończenie, czyli sukno, bandy i kieszenie są już przeniesione ze snookera. Sam grałem w mistrzostwach świata w tej odmianie. Mój pojedynek z Markiem Williamsem można obejrzeć na kanale YouTube. Mark, który ma też tytuły w snookera, został wtedy mistrzem – zdradza.
A kogo Radosław Babica ceni wśród snookerzystów? – Chyba Marka Selby’ego, dla którego nie ma straconych partii. Pracowitością imponuje mi także Judd Trump. Cieszę się, że ci zawodnicy są coraz bardziej rozpoznawalni. W naszym kraju pojawiły się nawet biografie Steve’a Davisa oraz Ronnie O’Sullivan, a więc wybitnych graczy, wielokrotnych mistrzów świata. Cieszy mnie też to, że osoby, które stoją za promocją snookera, teraz zajęły się pool bilardem. Widać, że ta odmiana też „idzie w górę” – przekonuje szef Akademii z Rokietnicy.