Relacje
Mistrzowie i początkujący
Bartosz Morawski z Wrocławia zwyciężył w trzeciej edycji Ogólnopolskiego Mikołajkowego Turnieju Scrabble, który odbył się w Centrum Kultury i Rekreacji w Koziegłowach. W imprezie wzięli udział zarówno początkujący, jak i najlepsi gracze z kraju, z mistrzem Polski na czele.
– Historia turnieju? Swego czasu podobne zawody organizował Poznański Klub Scrabble, ale po pandemii nie było już kontynuacji. A, że mam dobry kontakt z tym środowiskiem, a na co dzień pracuję w Centrum Rozwoju Kultury Fizycznej Akwen w Czerwonaku, które było zainteresowane tego typu wydarzeniem, to szybko znaleźliśmy wspólny język. I to chwyciło, bo w porównaniu do pierwszej edycji podwoiliśmy liczbę uczestników. W tym roku było ich aż 60 i przyjechali do nas z całej Polski – opowiada Wojciech Grabiński, organizator turnieju. W tym gronie znaleźli się zarówno stawiający pierwsze kroki w tej popularnej grze, jak i wytrawni gracze, ze złotym, srebrnym i brązowym medalistą niedawnych, bo rozegranych w listopadzie, mistrzostw Polski.
– Moja obecność w Koziegłowach wynika z tego, że impreza ma bardzo mocną obsadę, a do tego jest doskonale zorganizowana. W przypadku dwudniowego turnieju ważna jest logistyka. A tutaj mamy dobry dojazd i odpowiednią bazę noclegową. Gmina jest piękna, zostaliśmy wspaniale podjęci przez organizatorów i mogę zapewnić, że będę tutaj przyjeżdżał każdego roku – podkreślał aktualny mistrz kraju, Jakub Zaryński ze Świnoujścia. – W walce o tytuł w Katowicach brało udział ponad stu graczy. Najpierw rozegraliśmy rundę wstępną, która okazała się potężnym sitem eliminacyjnym. No, a potem szesnastu najlepszych zagrało już systemem każdy z każdym – relacjonuje zawodnik, który w mikołajkowych zmaganiach w Koziegłowach musiał się zadowolić …11 lokatą.
W tym doborowym towarzystwie nie brakowało również debiutantów. – I to najbardziej cieszy. To ważne, że początkujący od razu mogą się zmierzyć z najlepszymi. Dzięki temu zbierają doświadczenie i wciągają się w to środowisko – uważa Wojciech Grabiński. – Scrabble to pod wieloma względami bardzo fajna gra. Choćby dlatego, że jest „wybaczająca”. Ma też to do siebie, że do gry można zasiąść na każdym poziomie zaawansowania i mieć z tego ogromną frajdę. Przy okazji poznaje się też wielu ciekawych ludzi – dodaje Jakub Zaryński. Można też jednak traktować scrabble dużo poważniej. – Pogłębiając wiedzę wkraczamy już na teren analizy matematycznej i szachowych końcówek. Do tego dochodzi także duży komponent słownikowy i językowy – dodaje mistrz kraju.
On kontakt z grą ma każdego dnia. – Korzystam z wersji elektronicznej planszy, gram z komputerem. Codziennie odpalam też słownik. Mam już nawet taki nawyk, że jak widzę określony zestaw literek, to staram się go sobie przeanagramować lub też sprawdzam w słowniku, jakie wyrazy mógłbym z tych liter ułożyć na planszy – opowiada gracz ze Świnoujścia. – W scrabble łatwo się wciągnąć. W Poznaniu gracze spotykają się w klubie przy ul. Woźnej. Można też zacząć swoją przygodę z tą grą zaczynając od takiego turnieju jak ten nasz w Koziegłowach. Można tutaj spotkać podobnych pasjonatów i nawiązać liczne kontakty – uważa Wojciech Grabiński, który sam również gra. – Ale raczej dla fanu, a nie dla wyniku – dodaje z uśmiechem.
Dodajmy, że scrabble to jedna z najpopularniejszych gier słownych na świecie. Została wymyślona w 1931 roku przez bezrobotnego w owym czasie, architekta Alfreda Moshera Buttsa z Rhinebeck w stanie Nowy Jork, który opatrzył swoje dzieło nazwą Criss-Cross. Wartość punktową liter ustalił, obliczając częstotliwość ich występowania na stronie tytułowej „The New York Timesa”. Od tego czasu te wartości nigdy nie uległy zmianie. Gra jest przeznaczona dla od dwóch do czterech osób. Polega na losowaniu płytek z literami i kolejnym układaniu z nich słów na planszy. Słowa układane są w sposób przypominający krzyżówkę. Ze względów praktycznych do turniejowej gry w scrabble używa się zegarów ograniczających łączny czas ruchów jednego gracza.