Relacje
Opowieści o czasie i życiu
12 listopada był w Dworze Skrzynki kolejną świetną okazją do spędzenia niezapomnianego wieczoru. Tym razem za sprawą znakomitego polskiego altowiolisty Marcina Murawskiego.
Tak się jakoś w powszechnym przekonaniu przyjęło, że tej klasy artysty, w dodatku kojarzonego z filharmonicznym repertuarem należy słuchać w skupieniu, powadze i najlepiej w wielkiej sali koncertowej albo przynajmniej w pięknej pałacowej scenerii. To drugie, akurat w Skrzynkach się udało, ale powagę i cały sztafaż muzyki poważnej należało tego wieczoru zostawić w szatni. Profesor Marcin Murawski przygotował bowiem program bardzo nietypowy, w dodatku w formie raczej nieznanej polskiej publiczności.
„Lecą słówka, gra altówka” to połączenie miniaturek muzycznych z przysłowiami i autorskimi komentarzami artysty na temat miesięcy w roku kalendarzowym, poszczególnych godzin doby, wreszcie dni tygodnia. Marcin Murawski z równą lekkością mieszał nuty i słowa wywołując wśród publiczności zarówno salwy śmiechu jak i zachwyt nad muzyczną perfekcją. Muzyczne preteksty do słownych rozważań są bowiem dobrane nieprzypadkowo – nie tylko stanowią dźwiękową ilustrację do przysłów czy znanych cytatów, ale wymagają perfekcyjnego warsztatu i wykonania.
Każdy, kto choć trochę interesuje się muzyką wie, jak trudne technicznie są do wykonania wszystkie te legato, spiccato, martelé. A Mistrz w każdej nawet kilkudziesięciosekundowej sekwencji muzycznej z altówką stanowił po prostu jedność. Marcin Murawski umiejętnie dawkując na początku swoją wirtuozerię pod koniec wieczoru – niejako na bis – przedstawił cały swój niesamowity kunszt w dwóch „pełnowymiarowych” utworach.
Artysta sam przyznaję, że traktuje takie spotkania z publicznością jak swego rodzaju eksperyment, bo to mimo wszystko novum na naszej scenie muzycznej. Sądząc jednak po reakcjach publiczności zgromadzonej w Dworze Skrzynki może być spokojny – to bardzo udany sposób na oswajanie muzyki poważnej, na jej odbrązowienie i popularyzację. Z jednym wszakże zastrzeżeniem! Na takie nietypowe traktowanie muzyki może sobie pozwolić jedynie prawdziwy wirtuoz.
Na zakończenie wieczoru Jan Babczyszyn, dyrektor Instytutu Skrzynki dziękując za wszystkie muzyczne i słowne doznania zaprosił gości na kolejne wydarzenia muzyczne, być może także z Marcinem Murawskim w roli głównej – choć to dopiero plany na przyszły rok. Do końca roku też będzie się sporo działo, warto więc śledzić zapowiedzi na stronie internetowej www.dworskrzynki.pl i w mediach społecznościowych.
Autor: Marzena Rutkowska-Kalisz