Koronawirus
Sport wraca, ale powoli
Jest szansa, że część sportowców już wkrótce wróci do w miarę normalnej rywalizacji. Już wiadomo, że w ostatni weekend maja rozgrywki ligowe mają wznowić piłkarze naszej ekstraklasy. Nieco później, bo 12 czerwca na tor powinni wyjechać żużlowcy PGE Ekstraligi. Oczywiście, i jednym i drugim przyjdzie rywalizować przy pustych trybunach. W niektórych krajach szansę na normalne treningi mają już też tenisiści. Tak jest na przykład w Czechach, gdzie walka z korona wirusem przynosi wymierne efekty i jest coraz mniej obostrzeń.
Czołowa zawodniczka pochodząca z kraju naszych południowych sąsiadów nie wierzy jednak, aby w tym roku ona i jej koleżanki oraz koledzy wrócili do poważnej gry. – Tenis to globalny sport i żeby wszystko mogło normalnie funkcjonować musi być swoboda podróżowania, a tej na razie nie ma – stwierdziła Petra Kvitova. Przypomnijmy, że w związku z zagrożeniami epidemiologicznymi w tym sezonie tenisowym odwołano już m.in. wielkoszlemowy Wimbledon oraz turnieje w Indian Wells i Miami. Roland Garros został z kolei przełożony na jesień…, tuż po US Open.
Pytanie tylko, czy te imprezy się odbędą? Dobre strony z przymusowej izolacji stara się odnaleźć trzykrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych i była liderka rankingu WTA, Angelique Kerber. – Wierzę, że kiedy to wszystko się skończy, to każdy z nas zacznie doceniać drobne sprawy, których do tej pory nie dostrzegaliśmy, jak choćby swobodę przemieszczania się – stwierdziła tenisistka mieszkająca na co dzień w Puszczykowie w rozmowie z portalem tennismagazin.de. – Liczę, że w tym rozpędzonym świecie zaczniemy cieszyć się drobiazgami – dodała.