Ludzie powiatu
Warto sięgać po statystyki

– Naszym atutem jest rzetelność danych i to, że szczegółowo projektujemy badania – mówi Arleta Olbrot, rzecznik prasowy Urzędu Statystycznego w Poznaniu.
Mark Twain swego czasu powiedział, że są trzy rodzaje kłamstw: zwyczajne kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki… Miał rację?
– Nas takie, lub inne tego typu stereotypy, zawsze nieco dotykają. Prawdą natomiast jest, że statystyka odpowiada na zadane pytania. Od tego zatem, jakie pytanie zadamy, taką odpowiedź otrzymamy. Po drugie, statystyka mimo, że bardzo staramy się aby była ona w miarę jasna i czytelna, wymaga pewnej znajomości wielkości statystycznych, którymi się posługuje. Jak również pewnej ciekawości odbiorcy, która skłania by zajrzeć do metodologii badań i wiedzieć, co za konkretnymi danymi się kryje, i co tak naprawdę one oznaczają. Warto też pamiętać, zwłaszcza porównując wyniki badań do swojej rzeczywistości, że dane które podajemy są efektem wielu składowych.
Trudno jednak liczyć na to, aby przeciętny odbiorca wgłębiał się w metodologię badań. Łatwo natomiast wyniki badań podłożyć pod konkretną tezę.
– Tak, dlatego bardzo się staramy, aby każdy nasz komunikat był uzupełniony o informację metodologiczną i wskazywał, w jaki sposób te dane powstały i zostały policzone. Wiele wysiłków wkładamy również w edukację statystyczną, i to już na poziomie szkoły podstawowej. Te działania intensyfikujemy później w szkołach średnich i wyższych. Staramy się przekonać jak największą grupę osób o dużej użyteczności danych, i że warto po nie sięgać nawet w prostych życiowych decyzjach. Wszyscy też powinniśmy mieć świadomość, że takie dane istnieją, i że zaglądając na stronę Głównego Urzędu Statystycznego można znaleźć informacje odnoszące się do niemal całego obszaru naszego codziennego życia. Podsumowując, staramy się uczyć naszych odbiorców, że te dane mają szerszy kontekst i szerszą historię. Uczymy przy tym jak dana informacja powstała i czego dotyczy.
W jaki sposób pozyskujecie informacje?
– Najbardziej popularne ostatnio dane dotyczące inflacji bierze np. swój początek w badaniu budżetów gospodarstw domowych. To badanie ankietowe realizowane w wylosowanych gospodarstwach. Jak wygląda? Nasi respondenci spisują swoje poszczególne wydatki, dokładnie je opisując. Słowo dokładnie ma tutaj duże znaczenie. W tym przypadku istotne jest bowiem, jakie konkretne masło, chleb czy szynkę dana osoba kupuje. I z jakich konkretnych usług korzysta. To nam tworzy swoisty koszyk najczęściej kupowanych towarów i usług aktualizowany corocznie. Następnie nasi ankieterzy idą do wskazanych punktów handlowych i usługowych z całej Polski i zbierają informacje na temat cen. Droga od podstawowej informacji do ostatecznego wskaźnika jest zatem dość długa. Na jej początku jest jednak respondent, dlatego tak ważne jest, abyśmy w takich badaniach brali udział.
Wspomniała Pani, że zbieranie danych wymaga czasu. Czy w czasach, w których w cenie jest szybka informacja nie jest to problemem?
– Problemem dla nas jest na pewno konkurowanie z różnymi sondażowniami, które pracują na losowo wybranej próbie tysiąca respondentów, pytanych telefonicznie. Naszym atutem, co chciałabym podkreślić, jest rzetelność danych i to, że szczegółowo projektujemy badania. Choćby pod kątem tego, aby każda grupa społeczna była w tych badaniach reprezentowana, i to w odpowiednim stopniu. Najpierw badamy więc przekrój społeczny, a dopiero później dobieramy próbę.
Jakie badania są dla Waszego oddziału najbardziej prestiżowe?
– Poza badaniami ankietowymi, które wykonujemy na danym obszarze, każdy urząd ma też swoją specjalizację, czyli wykonuje zestaw badań, najczęściej zebranych tematycznie, dla całego kraju. W przypadku naszego urzędu są to dwie dziedziny. Pierwsza, to tak zwana statystyka krótkookresowa. To szybka informacja ze średnich i dużych podmiotów gospodarczych, z których otrzymujemy dane m.in. o przeciętnym zatrudnieniu, wynagrodzeniu, ale także o produkcji. Druga to badanie na źródłach danych administracyjnych. To kontynuacja zapoczątkowanych przez nas wcześniej działań. Pierwotnie sprawdzaliśmy tylko przepływy ludności związane z zatrudnieniem. Następnie rozszerzyliśmy je o dojazdy uczniów do szkół. Badamy jak daleko młodzież podróżuje w celach edukacyjnych na poziomie szkół podstawowych i średnich.
Jest zapotrzebowanie na wyniki tych opracowań?
– I to bardzo duże. Zwłaszcza przez samorządy, bo pozwala im to tworzyć odpowiednią siatkę komunikacyjną. Dzięki temu pozyskują wiedzą, kto jak przemieszcza się np. po mieście i jego sąsiedztwie. Innym naszym badaniem, które odbiło się szerokim echem była stratyfikacja dochodowa w dużych miastach. W ramach tego projektu wskazaliśmy, jak kształtują się dochody mieszkańców poszczególnych ośrodków w podziale na siatkę kartograficzną. Znaleźliśmy takie obszary w miastach, w których mieszkańcy zarabiają najlepiej, a także takie, w których sytuowani są słabiej. To również bardzo istotne dla samorządów, ponieważ dzięki temu są w stanie określić obszary np. interwencji mieście.
Jak w tym statystycznym świecie prezentuje się powiat poznański?
– Bardzo dobrze. Mediana wynagrodzeń w powiecie jest na przykład wyższa niż w Poznaniu, co może być nieco zaskakujące. Do tej pory wydawało się bowiem, że lepiej zarabia się w mieście. Inne są też trendy demograficzne. W przypadku miasta mówimy o tych negatywnych. Mamy do czynienia z migracjami, wiele osób się wyprowadza. Jest też kłopot z zatrzymaniem studentów, którzy ukończyli w Poznaniu studia. Powiat, i jego prężnie rozwijające się gminy, jest natomiast miejscem, które przyciąga. I to zarówno mieszkańców Poznania, jak i osoby spoza aglomeracji. To dobrze wpływa na wspomnianą już demografię. W powiecie cały czas rodzi się więcej dzieci niż przeciętnie w województwie czy kraju. Mamy tutaj obszary, gdzie przyrost naturalny i rzeczywisty jest dodatni. W przeciwieństwie do Wielkopolski, gdzie ludność już tracimy. W powiecie rozwija się też budownictwo mieszkaniowe oraz obszary rynku pracy. To z kolei przyciąga także obcokrajowców.
Można więc chyba podsumować, że statystyczny mieszkaniec powiatu poznańskiego ma się dobrze?
– Biorąc pod uwagę fakt, że nieźle zarabia i jest młodszy niż przeciętny mieszkaniec województwa, to zdecydowanie tak. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że powiat cały czas będzie się rozwijał.
Rozmawiał: Tomasz Sikorski
POWIAT POZNAŃSKI 2024 W LICZBACH
– Liczba ludności (30.06.2024 r.): 451 991 (1. miejsce wśród powiatów ziemskich w Polsce), tj. 13,0% mieszkańców województwa wielkopolskiego, z czego mężczyźni – 220 063, kobiety – 231 928;
– Wskaźnik feminizacji: (liczba kobiet na 100 mężczyzn): 105;
– Ludność w miastach: (29,7%);
– Gęstość zaludnienia: 237,9 osób na 1 km2, największa – Luboń 2431,5, najmniejsza – Stęszew 88,9;
– Największa gmina wg liczby ludności: Swarzędz – 56 873;
– Najmniejsza gmina wg liczby ludności: Puszczykowo 9 257;
– W stosunku do 2014 r. (31.12.2014 r.) wzrost o 25,9%;
– Największy wzrost liczby ludności w stosunku do 2014 r.: Kleszczewo 64,3%;
– Najmniejszy wzrost liczby ludności w stosunku do 2014 r.: Murowana Goślina 2,0%;
– Spadek liczby ludności w stosunku do 2014 r.: Puszczykowo 5,6;
– Przyrost naturalny na 1000 ludności (30.06.2024 r.): 0,64, najwyższy – Kleszczewo 6,96, najniższy – Puszczykowo (-) 13,16;
– Mediana wieku w 2023 r.: 39,7 (w województwie – 41,6), dla kobiet: 40,4 (w województwie – 43,1), dla mężczyzn: 39,0 (w województwie – 40,2);
– Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu 2024 r.: 1,0%;
– Powierzchnia: 189 992 ha (10. miejsce wśród powiatów ziemskich w Polsce), z czego największa – Pobiedziska 18 968 ha, najmniejsza – Luboń 1 351 ha;
– Podmioty gospodarki narodowej na 1000 mieszkańców (1-3 kwartał 2024 r.): 177,7, najwyższa – Suchy Las 247,8, najniższa – Kostrzyn 138,3;
– Osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą na 1000 ludności (1-3 kwartał 2024 r.): 136,4, najwyższa – Puszczykowo 182,1, najniższa – Kostrzyn 104,3;
– Liczba mieszkań oddanych do użytkowania w 2024 r.: 3 990, tj. 20,7% mieszkań oddanych do użytkowania w województwie wielkopolskim;
– Pracujący w gospodarce narodowej w lipcu 2024 r.: 214 921, tj. 14,1% pracujących w województwie wielkopolskim;
– Mediana wynagrodzeń brutto w sierpniu 2024 r.: 7290,92 zł, przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sierpniu 2024 r. wyniosło 8977,28 zł (1. miejsce wśród powiatów w województwie wielkopolskim).