Koronawirus
Warto zadbać o formę
Jest takie powiedzenie „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Niestety, często o tym zdrowym ciele zapominamy. Zwłaszcza teraz, gdy siedzimy w domach i nie mamy zbyt wielu okazji, aby rozruszać swoje kości. Dla chcącego nie ma jednak nic trudnego. Przykłady? Ten najbardziej „szalony” pochodzi z Francji, gdzie niejaki Elisha Nochomovitz przebiegł maraton na swoim 7-metrowym balkonie. Zajęło mu to blisko siedem godzin. Jego przykład zaraził innych biegaczy, którzy szlifują formę w swoich przydomowych ogródkach, pokonując naprawdę długie dystanse.
W ogródku można też rozstawić… sprzęt do skoku o tyczce. Tak jak to zrobił Renaud Lavillenie. Ten znakomity francuski zawodnik właśnie pochwalił się rekordem świata w dobie kwarantanny. Jego wynik w tym nietypowym, domowym mityngu, to 5,61! Nie każdy ma jednak warunki, by zorganizować obie prywatne zawody. Czasami wystarczy jednak ruszyć głową. W niezłej sytuacji są kolarze, w tym także ci z Kórnika i Tarnowa Podgórnego, z których większość posiada w domu stacjonarne rowery. Część z nich już się nawet zorganizowała w grupy i startuje w wirtualnych wyścigach.
Dla niektórych rower i bieganie to jednak za mało. Taki mistrz olimpijski z Pekinu w triathlonie Jan Frodeno pochwalił się na przykład, że w domowych warunkach pokonał dystans ironmana. Dla tych co nie wiedzą o co chodzi dodajmy, że to blisko 4 km pływania, ponad 180 km jazdy na rowerze i maraton do przebiegnięcia, czyli 42 kilometry! Jak tego dokonał? Zwyczajnie, w swoim domu w Gironie pływał w basenie z przeciwprądem, po czym wsiadł na stacjonarny rower, a na koniec biegł na bieżni elektrycznej. Czas osiem i pół godziny! W ich trakcie trwała akcja charytatywna, w ramach której pozyskano 200 tysięcy euro.
O formę, choć w nie tak ekstremalny sposób, dbają też koszykarze. Dziewczyny ze Swarzędza wraz ze swoją trenerką Anną Talarczyk trenując w czterech ścianach biorą udział w akcji „podaj dalej”, a panowie z Tarnowa Podgórnego mogą brać przykład z trenerów, Mateusza Kuracha i Piotra Borkowskiego, którzy regularnie wrzucają do sieci filmiki z przygotowanymi treningami. W warunkach domowych starają się też trenować tenisiści stołowi LKTS Luveny Luboń. Tak jak siostry Natasza i Julia Adamczyk, który na zwykłym stole, mając za siatkę pudełka z chusteczkami, rozgrywają mecze.
Jak zatem widać do treningu wystarczą tylko chęci oraz odpowiedni pomysł. A ruszać się trzeba, choćby nawet w czterech ścianach. I to powinno dotyczyć nie tylko wyczynowych sportowców, ale każdego z nas.