MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Młode gwiazdy na Rock ‘w’ Rock

Dwie sceny, dziesięć zespołów i ponad siedem godzin świetnej muzyki – tak w skrócie można opisać drugą edycję festiwalu „Rock ‘w’ Rock” w Mosinie. – Jesteśmy w szoku, ilu tu jest fajnych, przyjaznych ludzi – podkreślała wokalistka zespołu Misscore

– Ubiegłoroczna impreza spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem i dlatego postanowiliśmy pójść za ciosem. Było to możliwe dzięki większemu wsparciu, jakie udało nam się pozyskać, między innymi od powiatu poznańskiego.  Więcej osób włączyło się również w organizację festiwalu, i to na zasadzie wolontariatu. To wszystko pozwoliło nam rozwinąć skrzydła – zapewniał Piotr Selke, organizator „Rock ‘w’ Rock”, a także założyciel i pomysłodawca centrum muzycznego mollDur w Mosinie. To właśnie tam pojawił się pomysł, by taką imprezę stworzyć.

– Jest u nas dużo nastolatków i zespołów grających tego typu muzykę. Dwa lata temu zorganizowaliśmy dla nich koncert, który tak naprawdę dał początek festiwalowi, a na pewno wyznaczył jego kierunek. Pojawiło się wówczas sporo ludzi. Jeszcze więcej było ich przed rokiem, kiedy to odbyła się pierwsza edycja „Rock ‘w’ Rock”. Zagrały wtedy dwa bardzo młode zespoły oraz dwa już nieco bardziej doświadczone. Był wśród nich Lockdown, w którym średnia wieku wynosi 12 lat, i który ma już za sobą nagraną płytę oraz bardzo ciepło przyjęty występ w Jarocinie – dodaje.

Tegoroczny festiwal został zorganizowany z jeszcze większym rozmachem, bo zespoły mogły zaprezentować swoje umiejętności na dwóch scenach Mosińskiego Ośrodka Kultury. – Na tej większej grały zespoły bardziej doświadczone i bardziej profesjonalne, a te młode wystąpiły w mniejszej sali. W przypadku tych drugich zamysł jest taki, aby dać szansę przede wszystkich grupom z powiatu poznańskiego. Robimy to po to, aby te kapele miały okazję do grania przed szerszą publicznością. W niektórych przypadkach dajemy nawet szansę na debiut – zapewnia Piotr Selke.

Występy młodzieży spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem słuchaczy. Jeszcze goręcej było na dużej scenie. – Nie ma u nas wielkich gwiazd, ale są za to zespoły, które lada chwila tymi gwiazdami mogą zostać. Przykładem może być poznański zespół Trylion, który zamykał festiwal. To grupa zdobywająca coraz większe uznanie wśród słuchaczy i to był chyba ostatni dzwonek, aby ich do nas zaprosić. Podobnie jest w przypadku innych kapel, bo poziom, który prezentują jest wręcz niesamowity. To młodzi ludzie, ale już teraz niesamowicie wymiatają. Wiele z tych grup ma już na koncie płyty i nagrody na dużych przeglądach – zapewnia.

Warto więc te nazwy wymienić i zapamiętać. A były to Bilokacja, Misscore, Meteroids, Punched Orange, Comepass oraz wspomniany już Trylion. – W Mosinie gramy drugi raz w ciągu dwóch tygodni, bo wcześniej wystąpiliśmy na Przeglądzie Kapel Gitarowych. I za każdym razem było świetnie. To niesamowite, ile ludzi przychodzi tutaj na koncerty – mówiła Natalia Rygiel z zespołu Misscore spod Opola. – Chętnie przyjęliśmy zaproszenie od organizatorów, bo to ciekawa impreza, a my chcemy dotrzeć do jak największego grona słuchaczy – dodawali muzycy z katowickiego Punched Orange.

Na małej scenie zagrali natomiast No Need 2, the voices are back, Porcelain Pandora oraz Karwas-Wara. Co warte podkreślenia, każda z grup występujących na scenie Mosińskiego Ośrodka Kultury ma swój styl i pomysł na siebie. – Zamysł był taki, aby sprowadzić grupy, które prezentują różne odmiany rocka. Koncert trwa ponad siedem godzin i chcemy, żeby słuchacze mieli okazję usłyszeć różnorodne brzmienia. To grupy na początku swojej drogi, ale już w pełni świadome tego co tworzą. Niektóre to prawdziwe perełki i miło ich będzie zaprosić ponownie za kilka lat, kiedy już będą bardzo znane – podsumował w uśmiechem Piotr Selke.

Zdjęcia: Mosiński Ośrodek Kultury

 

misscore meteroids trylion comepas punched orange

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 8 października 2023