MenuMenu główne
Powiat Poznański



Relacje

Panama, papież i dżungla…

zdjęcie panoramy miasta nad morzem i w tle góry

– W Panamie, zawitaliśmy na Światowe Dni Młodzieży. Część z nas miała okazję spotkać się z papieżem, a inni mieszkali przez półtora tygodnia w panamskiej dżungli – opisuje w swojej relacji z “podróży życia” Patrycja Pietrzak. Przypomnijmy, że mieszkanka Kiekrza bierze udział w Rejsie Niepodległości, w który kilka miesięcy temu wypłynął „Dar Młodzieży”. Największy polski żaglowiec w trakcie swojej niemal rocznej wyprawy opłynie dookoła świat. Pisaliśmy o tym TUTAJ. A oto jej kolejna meldunek z rejsu:

– Aaaacapuuulco…. Ta piosenka towarzyszyła nam od Los Angeles. dzięki temu, bardzo szybko poczuliśmy, że jesteśmy w Meksyku. Jeszcze zanim weszliśmy do portu przeżyliśmy pierwsze zaskoczenie. Stojąc na kotwicy w zatoce i podziwiając otaczające nas miasto, zauważyliśmy łódeczkę zbliżającą się do burty. Okazało się, że to nic innego jak dostawa frytek i płynu do mycia naczyń! Już w samym mieście spotkaliśmy się z miejscowymi studentami, których nauczyliśmy podstawowych zwrotów po polsku, a wieczorem zagościliśmy na otwarciu wystawy o Polsce. Gdyby ktoś natomiast zapytał o moje główne skojarzenie z Acapulco – bez wątpienia odpowiedziałabym – wzgórza porośnięte willami…

Osiem miesięcy – tyle już czasu Dar Młodzieży jest w podróży dookoła świata. Wszystko rozpoczęło się od portów europejskich, potem przyszedł czas na Afrykę, Azję, Amerykę Północną, aż dotarliśmy do Ameryki Środkowej. To właśnie tu, w Panamie, zawitaliśmy na Światowe Dni Młodzieży. Był to zatem najważniejszy port na trasie całego rejsu. Część z nas miała okazję spotkać się z papieżem, część zadowoliła się doskonałym towarzystwem pozostałych laureatów poznanych dzięki Rejsie Niepodległości.

Wszyscy za to poczuliśmy niesamowity lokalny klimat, a grupa polska stała się jedną z najliczniejszych i najbardziej rozpoznawalnych. Wizyta w Panamie była bowiem drugą częścią nagrody i to tutaj idea tego rejsu została spełniona najpełniej. Zwycięzcy konkursu mieszkali przez półtora tygodnia u rodzin w panamskiej dżungli by potem przeprowadzić się do stolicy na obchody centralne. Tutaj część z nich trafiła do apartamentowców z basenami, a pozostali do lokalnych slumsów. Mieli więc okazję poczuć na własnej skórze, jak zróżnicowana jest Panama…

Przejście Kanału Panamskiego, jeden dzień w morzu i oto jesteśmy w Kolumbii. Nie na długo, bo tylko na jeden dzień, ale to wystarczyło, żeby zakochać się w Cartagenie i chcieć do niej wrócić. Dla mnie osobiście jest to najbardziej egzotyczny i jednocześnie najpiękniejszy port. Mechanicy Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, którzy rozpoczęli swoją praktykę w Panamie, odwiedzili lokalną szkołę morską, która nieco ich zaskoczyła. Z jednej strony panującą tam dyscypliną (np. jedzeniem na gwizdek), z drugiej nowoczesnymi symulatorami, na których szkoleni są Kolumbijczycy. Nic, tylko nawiązywać jak najwięcej takich kontaktów i czerpać z nich to, co najlepsze…

Tyle tych portów w ostatnim czasie, że już tracę orientację, gdzie akurat jesteśmy. Czy to Acapulco, San Francisco czy Miami? Chyba Miami, tak, na pewno Miami. Piękne plaże, choć niewiele różniące się od nadbałtyckich, pełne palm i surferów, a w tle wieżowce – tego miasta nie można pomylić z żadnym innym. Wszystko to mieliśmy okazję zobaczyć dzięki miejscowej Polonii, która zaoferowała nam wycieczkę po mieście. Cumowaliśmy bowiem w Fort Lauderdale na północ od Miami. Szybko jednak doceniliśmy naszą lokalizację: lokalna Wenecja i florydzkie plaże na wyciągnięcie ręki!

Ten port, jak pozostałe dwa amerykańskie, upłynął na spotkaniach z Polonią i wymianie doświadczeń. Co więcej, część z nas miała okazję wziąć udział w balu charytatywnym organizowanym przez lokalne zrzeszenie Polaków…

Autor: Patrycja Pietrzak

Wcześniejsze meldunki z rejsu: Meldunek z rejsu , Na oceanie czas biegnie inaczej , Święta na drugim końcu świata oraz Z żaglowca na mecz NBA.

Redaktor: Tomasz Sikorski
Opublikowano: 14 lutego 2019